Po ogłoszeniu wspólnego stanowiska Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina ws. wyborów prezydenckich w sieci zawrzało nie tylko od komentarzy na jego temat - w tym wielu nieprzychylnych pod adresem drugiego z polityków (więcej an ten temat: Porozumienie ws. wyborów prezydenckich. "Niektórzy robili nowy rząd z Gowinem. On zrobił wybory z Kaczyńskim"). W krótkim czasie zaczęto spekulować co do tego, kiedy odbędą się wybory prezydenckie 2020. Pojawiły się też pierwsze nieoficjalne doniesienia od dziennikarzy, że termin ich przeprowadzenia może przypadać wcale nie na maj, a np. na lipiec.
Jak informują dziennikarze portalu 300polityka, jako jeden z potencjalnych terminów, w których mogłyby się one odbyć, rozważany jest 12 lipca.
"Jak słyszymy nieoficjalnie, 12 lipca to jeden z możliwych i rozpatrywanych terminów wyborczych. Nasi rozmówcy zastrzegają, że ostatecznie termin będzie zależeć od terminu orzeczenia Sądu Najwyższego, przy założeniu że 11 maja PKW przedstawi obwieszczenie, że wybory nie odbyły się" - czytamy w materiale przygotowanym przez Michała Olecha i Łukasza Mężyka.
O 12 lipca jako potencjalnej dacie wyborów prezydenckich 2020 mówił także reporter Krzysztof Skórzyński na antenie TVN24. Tłumaczył, że jeśli 11 maja PKW stwierdzi, że wybory się nie odbyły, SN ma 30 dni na uchwałę. W następnej kolejności Marszałek Sejmu ogłasza termin nowych wyborów. Zdaniem Skórzyńskiego data poważnie omawiana to właśnie 12 lipca.
Jak informuje dalej 300polityka.pl, "wybory mają zostać rozpisane na nowo, ale z zachowaniem praw nabytych, tzn. że kandydaci, którzy się zarejestrowali, zostają". Serwis informuje jednak, że będzie możliwość, by "w krótkim czasie zgłaszać nowych kandydatów".
Wspólne oświadczenie prezesów PiS i Porozumienia - Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina - głosi, że wybory odbędą się w nowym terminie w trybie korespondencyjnym. Będą ponadto organizowane przez Państwową Komisję Wyborczą (więcej na ten temat: Wspólne oświadczenie Kaczyńskiego i Gowina ws. wyborów. "Odbędą się w trybie korespondencyjnym"). Według informacji serwisu 300poltyka.pl w uzgodnieniu porozumienia brał też udział premier.