W środę lub czwartek posłowie mają podjąć ostateczną decyzję w sprawie losów ustawy zakładającej organizację wyborów prezydenckich wyłącznie w formie korespondencyjnej. Zwolennikiem tego rozwiązania jest Prawo i Sprawiedliwość. W gronie przeciwników znajduje się m.in. Jarosław Gowin, prezes koalicyjnego Porozumienia. Niewykluczone, że w ślad za Gowinem przeciwko ustawie zagłosują również inni posłowie Porozumienia.
Z wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości wynika, że Porozumienie może zostać usunięte z koalicji rządzącej.
My, jako Porozumienie, chcemy realizować program Zjednoczonej Prawicy, ale też dokładać do niego swoją nutę. W tym wypadku, w kwestii terminu zbliżających się wyborów fundamentalnie się nie zgadzamy i przedstawiliśmy argumenty, myślę, że merytoryczne
mówił w poniedziałek wieczorem w Polsat News wiceprezes Porozumienia Robert Anacki, radny w Gorzowie Wielkopolskim.
- To jest wydźwięk tego, jakie są oczekiwania Polaków w stosunku do tego terminu wyborów, a także tego, jak wygląda święto demokracji w naszej definicji jako Porozumienia - dodał polityk. Podkreślił, że Porozumienie jest za przesunięciem terminu, ale jednocześnie wskazał, że nie można odsuwać wyborów "w nieskończoność".
Według Roberta Anackiego, "koalicję buduje się przede wszystkim programowo". - Studziłbym emocje co do trwałości Zjednoczonej Prawicy - zaznaczył.
- Zjednoczona Prawica może przyjąć nieco inną formułę. Na pewno będzie wymagała renegocjacji warunków. Myślę, że nuta porozumienia, podejście wolnorynkowe do gospodarki, kwestie gospodarcze muszą dzisiaj dominować - zapowiedział wiceprezes Porozumienia.