Według sondażu przeprowadzonego dla serwisu OKO.press na trzecim miejscu znaleźli się ex aequo Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Krzysztof Bosak, którzy mogą liczyć na 7 proc. poparcia. 5 proc. głosujących oddałaby swój głos na Roberta Biedronia, a tylko 2 procent na Małgorzatę Kidawę-Błońską. 5 proc. badanych nie wie jeszcze, na kogo zagłosuje.
Z badania wynika też, że aż 6 na 10 badanych deklarujących udział w majowych wyborach korespondencyjnych to osoby popierające Prawo i Sprawiedliwość. Stąd też tak ogromna przewaga Andrzeja Dudy nad pozostałymi kandydatami. Niski wynik kandydatki Platformy Obywatelskiej również może być wynikiem tego, iż część jej wyborców zapowiedziała bojkot wyborów prezydenckich.
Teoretycznie wybory powinny się odbyć 10 maja (ewentualna druga tura - 24 maja), jednak nic jeszcze nie jest pewne, ponieważ ustawa regulująca głosowanie korespondencyjne może wejść w życie najwcześniej 6 maja, czyli cztery dni przed planowanymi wyborami (obecnie jest procedowana w Senacie). Może się również okazać, że przeprowadzenie wyborów 10 maja w jakiekolwiek formie będzie niemożliwe. Stanie się tak, jeśli posłowie Porozumienia na czele z Jarosławem Gowinem zagłosują przeciw ustawie.
Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała dziesięciu kandydatów. Są to: obecny prezydent, który ubiega się o reelekcję Andrzej Duda (z poparciem PiS), Małgorzata Kidawa-Błońska (Koalicja Obywatelska), Robert Biedroń (Lewica), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Szymon Hołownia (kandydat niezależny), Krzysztof Bosak (Konfederacja), Stanisław Żółtek (Kongres Nowej Prawicy), Marek Jakubiak (Federacja dla Rzeczypospolitej), Mirosław Piotrowski (Ruch Prawdziwa Europa) oraz Paweł Tanajno (bezpartyjny).