Gowin nie czuje strachu przed Kaczyńskim, o rozmowach PiS-u z posłami Porozumienia: Opiszę je w pamiętnikach

Prezes Porozumienia i były wicepremier Jarosław Gowin przyznał, że z działaczami jego partii prowadzone są rozmowy dotyczące głosowania nad ustawą dotyczącą wyborów korespondencyjnych. Jak stwierdził, w trakcie tych rozmów padają argumenty nie tylko "natury patriotycznej".

W środę 6 maja posłowie mają podjąć ostateczną decyzję w sprawie ewentualnego przeprowadzenia majowych wyborów prezydenckich wyłącznie w formie korespondencyjnej. Ustawa autorstwa Prawa i Sprawiedliwości ma w przyszłym tygodniu wrócić z Senatu.

Przeciwnikiem tego rozwiązania jest prezes Porozumienia i jednocześnie były wicepremier Jarosław Gowin. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że część posłów tej partii może zagłosować przeciwko wyborom korespondencyjnym, co w efekcie może doprowadzić do odrzucenia ustawy.

Zobacz wideo Co z wyborami w maju? Ocenia prezydent Poznania

Jarosław Gowin o kulisach rozmów z Prawem i Sprawiedliwością

Pytany przez portal Interia.pl Jarosław Gowin stwierdził, że nie boi się prezesa Jarosława Kaczyńskiego. - Boję się tylko własnego sumienia i pana Boga. Wszystkie moje polityczne decyzje mają służyć Polsce. Jeśli chodzi o termin wyborów prezydenckich, jestem przekonany, że tak właśnie jest - powiedział.

Były wicepremier przyznał, że słyszał o istnieniu listy działaczy Porozumienia, którzy mieliby zostać wyrzuceni ze spółek Skarbu Państwa.

- Nasza reprezentacja w tych spółkach jest symboliczna. Wystarczyłoby palców jednej ręki, żeby wymienić osoby piastujące tam wyższe stanowiska. Sam nigdy nie widziałem tej listy, ale niektórzy działacze Porozumienia byli informowani o tym, że się na niej znaleźli. Mówiono im też, co mają zrobić, by ich z niej skreślono. Zamiast spełnić te oczekiwania, relacjonowali mi rozmowy. Zakładam, że autorzy propozycji działali na własną rękę

- skomentował Jarosław Gowin.

Polityk potwierdził, że posłowie Porozumienia odbywają indywidualne rozmowy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i premierem Mateuszem Morawieckim.

- Nie widzę jednak nic niewłaściwego w tym, że premier prosi na rozmowy ministrów swojego rządu [ministrami i wiceministrami jest sześcioro posłów Porozumienia - red.]. Wszyscy uczestnicy spotkań na Nowogrodzkiej i Parkowej informują mnie o ich przebiegu. Padają na nich argumenty natury wyłącznie patriotycznej. Wiem również o innych rozmowach, które są prowadzone z politykami Porozumienia. Padają w nich argumenty już innej natury

- powiedział Gowin. Nie chciał jednak ujawnić, jakiego rodzaju są to argumenty. - Proszę pozwolić, że na to pytanie odpowiem w pamiętnikach - uciął polityk.

Więcej o: