Zobacz nagranie. Wicepremier Jarosław Gowin gościem Porannej rozmowy Gazeta.pl:
Jacek Gądek: - Chce pan, aby Jarosław Gowin został premierem rządu opozycyjnego?
Bogdan Borusewicz: - Najlepsze są najprostsze schematy. Tylko tak, z premierem Gowinem, możemy odsunąć PiS od władzy. Ja już o tym mówiłem od dawna, ale w zamkniętych gronach politycznych. W tej chwili jest już czas, żeby powiedzieć o tym publicznie.
Pan rozmawiał osobiście z Gowinem i mówił pan wprost, że mógłby zostać premierem rządu dzisiejszej opozycji?
Osobiście - nie.
Zatem przez pośredników?
Nie mogę na to pytanie odpowiedzieć.
A sądzi pan, że Jarosław Gowin zdecyduje się na to teraz albo w jakiejś perspektywie czasu? Już kiedyś mówił, że nie ma tak dużej wyobraźni, żeby np. wyobrazić sobie siebie we wspólnym obozie z Włodzimierzem Czarzastym, którego ma za "szczerego obrońcę SB-ków".
Uważam, że nadszedł dla Gowina czas na zasadniczą decyzję, bo sytuacja staje się bardzo groźna. Jest człowiekiem rozsądnym i nie sądzę, aby nie zdawał sobie sprawy z jej powagi. Liczę na rozsądek Gowina. Jest człowiekiem dojrzałym politycznie i umie planować.
Obserwowałem, jak rozszerza swoją partię, Porozumienie, gdy jeździł po Polsce opierając się na konsultowaniu ustawy o szkolnictwie wyższym. Jest dziś w jego partii wielu ludzi rozsądnych. Mam nadzieję, że zwycięży właśnie ten rozsądek i przewidywania, jak rozwinie się ta katastrofalna sytuacja, bo już jest katastrofalna pod względem zdrowotnym, a będzie też przecież katastrofa gospodarcza. W obliczu tej sytuacji jest pytanie, czy jesteśmy w stanie unieść ponad podziałami i połączyć nasze wysiłki.
Jeżeliby Jarosław Gowin by się zdecydował zostać premierem rządu dzisiejszej opozycji, to by to zmiękczyło bardzo ostre podziały w polskiej polityce.
Pan jest gotów do rozmów z Jarosławem Gowinem, by zgłosić go jako kandydata na premiera z poparciem całej opozycji?
To jest moja propozycja, a rozmawiać muszą już liderzy partii.
Pan będzie namawiał Borysa Budkę, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Włodzimierza Czarzastego, by zaoferowali Gowinowi tekę premiera?
Skoro publicznie powiedziałem już o tym, że Gowin może zostać premierem naszego rządu, to oczywiście - jeśli będę miał taka możliwość - będę do tego namawiał.
W tej wizji układ z premierem Gowinem byłby trwały, czy jedynie przejściowy?
Trzeba zmiękczyć podziały w polityce, ale trzeba też stworzyć trwałe układy.
Nie można zmienić rządu, nie proponując konstruktywnego wotum nieufności. Musi być zatem konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Mateusza Morawieckiego, w którym kandydatem na nowego premiera byłby Jarosław Gowin. Zatem wszystkie ugrupowania, które są dziś w opozycji, musiałyby się porozumieć.
I to dla pana optymalny scenariusz?
To scenariusz jedyny. Nie ma innego. Konstruktywne wotum nieufności zakłada większość parlamentarną i błyskawiczne stworzenie nowego rządu.
Sądzi pan, że taki projekt polityczny znajdzie posłuch w szefostwie PO?
Myślę, że tak. Rozmawiałem o tym już wiele razy, niepublicznie, w różnych gronach Platformy. W tym też w gronie decyzyjnym partii.
I jakie były reakcje?
Pytania, czy to jest możliwe. A czy to jest możliwe, to zależy od Jarosława Gowina.
Można się spodziewać jakiegoś zaproszenia dla Gowina na rozmowy?
Zobaczymy, jak się potoczą wydarzenia, bo jeśli rozpocznie się jakieś rozmowy, to powinna być też daleko idąca wspólna ocena, że to nie jest tylko teoria, ale jest to możliwe do zrealizowania.