Zobacz nagranie. Czy prezydent zawetuje ustawę o 2 mld dla mediów publicznych?
Prezydenta Andrzeja Dudę boli i irytuje krytyka jej żony - zarzuty, że jest bierna w roli pierwszej damy. A w taką narrację wpisały się nawet "Wiadomości" TVP1. Stąd jego żądanie dymisji Jacka Kurskiego podszyte jest ogromnymi emocjami. Chociaż lista pretensji do Kurskiego jest dłuższa - wystarczy wspomnieć np. ignorowanie inicjatywy prezydenckiego referendum.
W "koloseum" TVP przy Woronicza panuje przekonanie, że jednym z powodów, dla których prezydent Andrzej Duda mocniej domaga się głowy prezesa Telewizji Polskiej jest właśnie to, że w ciepłym kontekście pokazywano Paulinę Kosiniak-Kamysz, żonę jednego z rywali Dudy w wyborach.
Tu ważna jest sekwencja zdarzeń.
29 lutego. Konwencja PSL w Rzeszowie. "Wiadomości" TVP. Materiał "70 dni do wyborów prezydenckich". Od czego się zaczynał? Od słów Pauliny Kosiniak-Kamysz: "Razem możemy wprowadzić takie zmiany. I ty mi w tym pomożesz Władziu". Następnie reporter stwierdza, że "Paulina Kosiniak-Kamysz chciałaby zostać aktywną Pierwszą Damą". Cała sala skanduje potem "Paulina, Paulina!". Dalej jest najbardziej barwny fragment wystąpienia żony prezesa PSL: "Przed wami mój mąż, mój prezydent. Chodź tygrysie, scena jest twoja". Tu na scenę wychodzi rozpromieniony dumą z żony Władysław Kosiniak-Kamysz. Takie "ogrzewanie" żony Kosiniaka-Kamysza (ale i lidera PSL) trwało 15-20 sekund. Niby krótko, ale w głównym wydaniu "Wiadomości" to i tak dużo.
Uderzające w tym materiale było to, że Paulina Kosiniak-Kamysz - cytując reportera - "chce być aktywną pierwszą damą". W kontekście stawianych przez opozycję i część mediów zarzutów wobec Agaty Kornhauser-Dudy, że nie zabiera ona głosu w mediach i nie udziela wywiadów, słowa te łatwo można zinterpretować na niekorzyść obecnej pierwszej damy. Tym bardziej, że na konwencji PiS prezes Jarosław Kaczyński powiedział o Andrzeju Dudzie, że "ma też inne zalety - żonę, córkę, przesympatycznych rodziców". W odniesieniu do żony - nawet jeśli nie taka była intencja Kaczyńskiego - zabrzmiało to kłopotliwie, bo redukcją żony do zalety męża. Pierwsza dama - inaczej niż pięć lat temu na podobnej konwencji - nie zabrała jednak głosu.
2 marca, rano. TVN24. Ludzie w Pałacu Prezydenckim i sam prezydent są zirytowani narracją "Wiadomości", która de facto bije w żonę prezydenta jako osobę pasywną. Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski mówi w TVN24: "Podczas tej konwencji [PSL sprzed dwóch dni - red.] bardzo mocno i bardzo agresywnie zaatakowano obecnie urzędującego prezydenta Andrzeja Dudę, a także - co jest wyjątkowo podłe - pierwszą damę".
2 marca, popołudniu. Andrzej Duda w rozmowie z Krzysztofem Czabańskim - jak pisała WP.pl - stawia ultimatum: podpis pod ustawą i dymisja prezesa TVP, a jak dymisji Jacka Kurskiego nie będzie, to weto do ustawy. Napięcie na linii Andrzej Duda - Jarosław Kaczyński eskaluje z każdą godziną.
Jacek Kurski na wieść, że Duda żąda jego głowy, broni swojego stanowiska jak tylko może. To m.in. presja na pracownikach, by podpisywali list do prezydenta. Podobnie czyni telewizyjna "Solidarność". A portal braci Jacka i Michała Karnowskich (to jego stali sojusznicy) wPolityce.pl staje w obronie Jacka Kurskiego.
5 marca. "Wiadomości". Widać próbę odkupienia tej winy. Zaprezentowano cały materiał o Agacie Kornhauser-Dudzie. Tytuł: "Aktywna pierwsza dama". Opis ze strony programu: "Pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda stała się ostatnio celem politycznych ataków. Wbrew faktom, oskarża się ją o bierność i brak jakichkolwiek działań. To fałszywa narracja, jaką kreuje opozycja - komentują publicyści i dodają, że Pierwsza Dama nie robi nic na pokaz. Wiele spotkań - dla dobra sprawy, celowo odbywa się bez udziału mediów. Bo dla Pierwszej Damy ważni są przede wszystkim ludzie". To 3-minutowa laurka. Zaczyna się - tak jak materiał o konwencji PSL - od słów głównej bohaterki: tu Agaty Dudy.
Reporter odpala feerię pochwał. Że Agata Duda "pomaga w pomocy potrzebującym". Że "zabiera głos podczas wielu spotkań, dyskusji oraz konferencji". Że "wspiera i inspiruje do działania różne środowiska". Że "ma swoje zdanie i często dzieli się nim z innymi".
Reporter podkreśla: "Mimo ogromnej aktywności Agaty Kornhauser-Dudy pierwszą damę zaatakowała ostatnio Paulina Kosiniak-Kamysz". I mówi, że pani Paulina "nie ukrywa, że chce wprowadzić się do Pałacu Prezydenckiego". Tu wklejono przycięty inaczej niż pierwotnie fragment z wystąpienia Pauliny Kosiniak-Kamysz: "I ty mi w tym pomożesz Władziu". Pozbyto się słów "razem [ona i Kosiniak] możemy wprowadzić takie zmiany". Wrażenie widza po tym materiale jest takie, że Paulina Kosiniak-Kamysz ma jeden cel: przeprowadzka do Pałacu. Podczas gdy słowa "i ty mi w tym pomożesz Władziu" dotyczyły tego, że jej mąż ma jej pomóc w realizacji programu pierwszej damy zostając najpierw prezydentem.
Reporter peroruje jednak: "Z tej determinacji [by się przeprowadzić do Pałacu - red.] wynika polityczny atak na Agatę Kornhauser-Dudę". Tym atakiem są w materiale słowa żony Kosiniaka: - Nie jestem i nigdy nie będę żoną, która milczy, nie ma swojego zdania, chowa się za ogrodzeniem prezydenckiego pałacu, statystuje tylko mężowi.
Ale: skoro to był brutalny "polityczny atak" na pierwszą damę, to dlaczego "Wiadomości" odnotowały go z prawie tygodniowym poślizgiem? Co więcej: dlaczego w dniu "politycznego" ataku" de facto "ogrzewały" autorkę tegoż ataku i jej męża?
Dalej w materiale pojawili się dyżurni eksperci TVP, którzy przekonują, że atak na Agatę Dudę jest chybiony, bo pierwsza dama jest zaangażowana i wykonuje wielką pracę. W finale materiału Agata Kornhauser-Duda otoczona dziećmi macha w kierunku widzów.
Słowem: "Wiadomości" TVP zauważyły "polityczny atak" na Agatę Dudę, dopiero gdy rzecznik Andrzeja Dudy powiedział w TVN24, że atak był i to atak "wyjątkowo podły".
Z naszych rozmów z ludźmi z obozu rządzącego wynika, że weto do ustawy o 1,95 mld zł dla mediów publicznych było poważnie rozważane już parę tygodni temu. Niemniej historia z faktycznym "ogrzewaniem" Pauliny Kosiniak-Kamysz jako potencjalnej "aktywnej Pierwszej Damy" podlało sprawę weta i żądania głowy Jacka Kurskiego dużymi emocjami.
Co ciekawe, w najnowszym wywiadzie z prezydentem, który był gościem Radia Maryja i TV Trwam (wczoraj wieczorem) Andrzej Duda odniósł się do krytyki padającej pod adresem żony. Podkreślał: - Moja żona bardzo dużo pracuje, ma codziennie mnóstwo spotkań, wyjazdów. To nie jest rolą pierwszą damy, żeby taką politykę prowadzić, od tego jest jej mąż, który został wybrany na urząd prezydenta.