- Czy pana zdaniem te informacje, że jest konflikt między prezydentem Dudą a Jarosławem Kaczyńskim, że Jarosław Kaczyński po spotkaniu z Dudą był wściekły, są prawdziwe? - pytał swojego gościa Grzegorz Sroczyński.
Moim zdaniem jest w tym dużo kreacji. Rozumiem, że jest zdenerwowanie na prezydenta Dudę w tym sensie, że źle mu idzie kampania, to jest oczywiste
- odpowiedział Paweł Kowal, dziś poseł z ramienia Koalicji Obywatelskiej, dawniej związany z PiS.
- Popełnił kilka bardzo ważnych lapsusów, najpoważniejszy o cenach. Już dwa albo trzy razy wypowiedział się na temat wzrostu cen. W Polsce ogłaszanie podwyżek, a prezydent ogłaszał podwyżki, to jest zawsze bardzo niebezpieczna gra - przez 50-60 lat naszej historii ostatniej, to od podwyżek najczęściej się zaczynała awantura. Prezydent nie czuje tego - wyjaśniał gość Porannej rozmowy Gazeta.pl i dodał, że Duda "nauczył się statystyki", z której wynika, że ceny większości artykułów żywnościowych wzrosły, ale olej staniał, co "zabrzmiało fatalnie, jak ogłoszenie o regulacjach cen w PRL-u".
- Wpisał się w kalkę, która była najgorsza możliwa. Nie upilnowano prezydenta, nie wytłumaczono mu, że rolą prezydenta nie jest ogłaszanie podwyżek - stwierdził Kowal i ocenił, że prezydent "powtarza kampanię sprzed pięciu lat, to jest najczęstszy błąd dawnych zwycięzców".