Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował w mediach społecznościowych, że złoży do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Dominika Tarczyńskiego.
OMZRiK podkreśla, że zawiadomienie dotyczy "czynów, których w ostatnich miesiącach dopuścił się Dominik Tarczyński". "Uznaliśmy, że mamy do czynienia z osobą naruszającą przepisy prawa. W tej sytuacji prezes Ośrodka Konrad Dulkowski oraz fundator Rafał Gaweł zdecydowali się na złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Dominika Tarczyńskiego" - pisze OMZRiK. W uzasadnieniu wniosku wspomniano też o niedawnym incydencie z udziałem europosła PiS i Adama Michnika.
"[...] chcemy oświadczyć, że sytuacja w której poseł dopuszcza się publicznej napaści, znieważania i nękania innej osoby, jest czynem obrzydliwym, który powinien zostać napiętnowany" - twierdzi OMZRiK.
Ośrodek zwrócił się też z apelem bezpośrednio do europosła PiS. "Panie Dominiku, radzimy Panu respektować zasadę, której hołduje cywilizowany świat, w myśl której dzieci nie odpowiadają za grzechy swoich rodziców, a brat nie odpowiada za grzechy rodzeństwa. W innym przypadku musielibyśmy postrzegać Pańskie zachowanie przez pryzmat tego, czym zajmował się pański dziadek, który w dokumentach znajdujących się w IPN jest określany jako 'szmalcownik', który dla zysku mordował Żydów w czasie II Wojny Światowej" - czytamy w komunikacie zamieszczonym na facebookowym profilu OMZRiK.
1 marca europoseł PiS opublikował film, na którym prosi spotkanego w pociągu Adama Michnika o "pozdrowienie brata". - Pozdrowienia pan przekaże do brata. A jak nie, to ja przekażę. Do posła się pan boi odezwać? - mówił Tarczyński do redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", który postanowił nie reagować na słowny atak. Później na Twitterze polityk partii rządzącej zamieścił następujący wpis: "'Uwielbiam zapach napalmu o poranku', ale ponad wszystko uwielbiam poniżać zdrajców Polski. Publicznie. Na to zasłużyli. Na pogardę" - napisał Tarczyński, załączając zdjęcie przyrodniego brata Adama Michnika - Stefana, stalinowskiego sędziego, który od 1968 roku mieszka w Szwecji.
Zachowanie europosła wywołało oburzenie w mediach społecznościowych. Krytyka spotkała Tarczyńskiego nawet ze strony dziennikarzy, których nie można "posądzać" o sympatię do "Gazety Wyborczej" - np. Wojciecha Wybranowskiego z "DoRzeczy".