Sobota przebiega pod dyktando konwencji kandydatów w wyborach prezydenckich 2020, tuż po tej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, wystartowała inauguracja kampanii szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza w Jasionce na Podkarpaciu.
Zanim jednak ten zjawił się na mównicy, głos zabierali m.in. Władysław Teofil Bartoszewski, Paweł Kukiz, a także żona szefa PSL - Paulina Kosiniak-Kamysz.
Czytaj więcej: "Chodź tygrysie, scena jest twoja!". Paulina Kosiniak-Kamysz kradnie show: Będę krzyczeć o kobietach!
Gdy głos zabrał Władysław Kosiniak-Kamysz, od razu przeszedł do konkretów, np. odnosząc się do jednego z kampanijnych tematów o wycofaniu religii ze szkół.
Ważniejsze niż wyprowadzenie religii ze szkół, jest wyprowadzenie polityki z Kościoła. (...). Będę słuchał papieża Franciszka, który mówił: Państwa muszą pozostać świeckie, bo te wyznaniowe kończą źle
- mówił i dodał, że "w sprawach polityki nie będzie słuchał żadnego biskupa".
Kosiniak-Kamysz, lekarz, zabrał również głos w sprawie sytuacji w służbie zdrowia, wyliczając, że w ostatnich latach zamknięto 357 oddziałów w szpitalach, a z zawodu odchodzą tysiące pielęgniarek. Szef Polskiego Stronnictwa Ludowego wspomniał również o ochronie środowiska:
Prawdziwy polityk myśli nie o następnych wyborach, ale o następnych pokoleniach. Tego od prezydenta oczekują Polacy. Dlatego musimy przejść na zieloną stronę mocy i 50 proc. energii pozyskiwać z odnawialnych źródeł.
Lider Ludowców, wciąż jako lekarz, mówił, że Polska musi pokonać chorobę nienawiści, która podzieliła Polskę na pół:
Trzeba zatrzymać ciężką chorobę nienawiści i do tego potrzebny jest lekarz. Rozdartą na pół Polskę trzeba zszyć, żeby się nie rozeszła. Bo nie ma Rzeczypospolitej PiS-owskiej, nie ma Rzeczypospolitej Platformerskiej. Jest jedna Rzeczpospolita Polska.
Padły też krytyczne słowa na temat urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy, któremu Kosiniak-Kamysz zarzucał, że jest nieodporny na naciski "prezesa". Nawiązał tu do serialu "Ucho Prezesa", gdzie imię prezydenta mylono i mówiono o nim per "Adrian". - Ja z siebie Adriana zrobić nie pozwolę! - powiedział.
Szef PSL wyliczał, że czas wrócić do pomysłu wzrosty kwoty wolnej od podatku. - To było zobowiązanie Andrzeja Dudy. On go nie zrealizował, mając cały Sejm za sobą. Możliwa jest wyższa kwota wolna od podatku. I ona będzie - zapewniał kandydat w wyborach prezydenckich 2020. Dużo miejsca zajęły zapowiedzi obejmujące osoby młode i seniorów. W przypadku seniorów to emerytura bez podatku i wspieranie ich aktywności.
Z momentem wyboru na Prezydenta RP będę tak samo traktował wszystkich obywateli, niezależnie od tego na kogo głosowali. Wszystkich będę traktował równo. Dobre ustawy podpiszę, głupie zawetuję.
- zapewnił prezes PSL.
Władysław Kosiniak-Kamysz zaprezentował również swoje "10 zobowiązań":