Przypomnijmy, że 10 lutego w Wejherowie i Pucku prezydent Andrzej Duda spotkał się z bardzo nieprzychylnym przyjęciem. Grupa osób, którą posłowie PiS nazywają "chuliganami", zakłóciła przebieg państwowych uroczystości stulecia zaślubin Polski z morzem i wygwizdała głowę państwa. W związku z tym 43 parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości wniosło do Sejmu projekt uchwały, w którym protestują "przeciw wprowadzaniu nienawiści i przemocy do życia publicznego". W dokumencie krytykują posłów Koalicji Obywatelskiej, a przede wszystkim kandydatkę na prezydenta Małgorzatę Kidawę-Błońską.
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża słowa ubolewania i wstydu z powodu postawy części parlamentarzystów, którzy poparli atak na Prezydenta Polski. Zdecydowany sprzeciw budzi tolerowanie, a w niektórych przypadkach także współorganizowanie przez parlamentarzystów należących do klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej i pracowników ich biur poselskich tego aktu nienawiści wobec Prezydenta Polski. Na szczególne oburzenie zasługuje fakt, że wśród osób afirmujących te zachowania znalazła się poseł Małgorzata Kidawa-Błońska. Zachowanie to nie licuje z godnością funkcji wicemarszałka Sejmu
Posłowie PiS napisali również, że:
(...) bez względu na dzielące nas różnice polityczne autorytet polskiego państwa, szacunek wobec jego instytucji i Prezydenta Rzeczypospolitej powinny być nadrzędne wobec osobistych ambicji polityków i partyjnych interesów. Ani tocząca się kampania wyborcza, ani rywalizacja polityczna nie mogą być usprawiedliwieniem dla wyrażania nienawiści i pogardy wobec polskiego państwa.
Co ciekawe, do reprezentowania wnioskodawców w pracach nad projektem posłowie PiS upoważnili posłankę Joannę Lichocką, która w ostatnim czasie przypomniała o sobie, pokazując opozycji środkowy palec. Stało się to dokładnie tego samego dnia, co złożenie projektu uchwały dotyczącego godności prezydenta.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" sprawę skomentowała posłanka Lewicy i wiceprzewodnicząca Komisji Kultury i Środków Przekazu Joanna Scheuring-Wielgus.
- W obronie godności prezydenta staje osoba bez wiarygodności. To jest po prostu absurdalne - powiedziała Scheuring-Wielgus. Posłanka podważyła także samą legalność procedowania tej uchwały.
- Projekt uchwały, której treść uważam za niedopuszczalną, wpłynął niezgodnie z regulaminem. Otrzymaliśmy go na posiedzeniu komisji, byliśmy tym zaskoczeni, nikt o tym nie wiedział, nie zapoznał się z jego treścią - powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus, tłumacząc, że posłowie komisji otrzymują SMS-em informację o terminie i tematach najbliższego posiedzenia co najmniej z siedmiodniowym wyprzedzeniem.
Posłowie PiS do tej pory nie wycofali się z projektu ani nie wprowadzili zmian dotyczących reprezentantki wnioskodawców. Pomimo licznych kontrowersji pozostaje nią posłanka Joanna Lichocka.
- Na razie nie dyskutowaliśmy na ten temat, o żadnych zmianach nie wiem - powiedział w rozmowie z "Rz" poseł PiS Grzegorz Matusiak, który jako jeden z 43 posłów podpisał projekt uchwały.
Poseł PiS Zbigniew Dolata wskazał z kolei, że sama treść uchwały "nie budzi zastrzeżeń i każdy by się pod nią podpisał", a sprawozdawcą powinna zostać osoba, "wokół której nie ma kontrowersji".