"Otrzymałem dzisiaj wezwanie do zapłaty kary porządkowej grzywny wymierzonej mi na podstawie art. 49 prawo o ustroju sądów powszechnych przez nieistniejącą ID SN" - napisał na swoim Twitterze Roman Giertych. Prawnik zaznaczył również, że nie ma zamiaru płacić grzywny.
Roman Giertych deklaruje, że nie zapłaci grzywny: Mogą próbować osadzić mnie w areszcie
"Zgodnie z art. 50 tej ustawy mogą próbować osadzić mnie w areszcie za brak zapłaty" - napisał dalej mecenas. Wcześniej Roman Giertych uzasadniał, że nie zapłaci grzywny, ponieważ oznaczałoby to, że uznaje Izbę Dyscyplinarną za sąd. - To że pierwszy raz w życiu od 25 lat od kiedy praktykuję prawo nie wstałem na przyjście osób, które są ubrane w togi sędziowskie, jest wynikiem tego, że złamano konstytucję. Co doprowadziło do tego, że wy panowie sądzicie, że jesteście sędziami - mówił podczas rozprawy Roman Giertych.
>> Mec. Jacek Dubois komentuje nowe doniesienia GW ws. Srebrnej >>
W poprzednich wywiadach mecenas także przyznawał, że jest świadomy, iż brak zapłaty skutkować może zamianą kary na siedem dni aresztu. - Spodziewam się, że za około miesiąc zapadnie orzeczenie, po którym będę musiał siedem dni odsiedzieć (...). Nie mam wyboru. Oni świadomie podjęli decyzję o grzywnie po to, aby mnie spróbować zmusić do uznania swojej legalności - zaznaczył Roman Giertych.
Mecenas odpowiadał przed Sądem Dyscyplinarnym Sądu Najwyższego za swoje wypowiedzi dotyczące postępowania prokuratury w badaniu katastrofy smoleńskiej. Zarzuty dotyczą słów, jakie miały paść na przełomie 2016-2017 roku. Sprawa ta była najpierw umorzona w sierpniu 2017 roku, a kilka miesięcy później oddalona przez Sąd Dyscyplinarny przy Warszawskiej Izbie Adwokackiej. Ostatnie postępowanie w tej sprawie zostało wznowione na podstawie kasacji prokuratora generalnego.
