Na przełomie 2019 i 2020 roku ministrowie rządu PiS przeznaczyli na nagrody dla swoich pracowników niemal 30 milionów złotych - informuje "Super Express". Najhojniej w grudniu i styczniu nagradzano w ministerstwie finansów kierowanym przez Tadeusza Kościńskiego. Jego podwładni otrzymali 12,9 mln zł premii. Średnio jeden dodatek do pensji wyniósł w tym przypadku 4 tys. zł miesięcznie. Urzędników nagrodzono za "szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej".
>>> Zandberg o głosowaniu opozycji na projekty rządu
W grudniu i styczniu ministerstwo spraw zagranicznych, będące pod kierownictwem Jacka Czaputowicza, przeznaczyło z kolei na premie prawie 6 mln złotych. Nie podano jednak do publicznej wiadomości za jakie zasługi pracownicy zostali finansowo docenieni. W ministerstwie infrastruktury wypłacono natomiast dodatki - średnio 2,8 tys. zł miesięcznie - za "samodzielność, zaangażowanie i terminowe wywiązywanie się z obowiązków"
"Super Express" ustalił też, że w kierowanym przez Mariusz Błaszczaka ministerstwie obrony łącznie na bonusy dla pracowników przeznaczono prawie 3,5 mln zł.
Informacjami o premiach nie podzieliły się natomiast: ministerstwo edukacji narodowej oraz sprawiedliwości. Z kolei niedawno utworzone ministerstwo aktywów państwowych, którego szefem jest Jacek Sasin, na przygotowanie stosownej odpowiedzi potrzebuje około 3 miesięcy.