Miller mówił, że Wałęsa "nie skakał przez płot". Teraz przeprasza za "powtarzanie fałszywych pogłosek"

Leszek Miller w rozmowie z Janem Kulczykiem podważył ukazany w filmie o Lechu Wałęsie przebieg strajku w Stoczni Gdańskiej. Teraz przeprosił za swoje słowa byłego prezydenta. "Powtórzyłem fałszywe pogłoski o dowiezieniu go do stoczni w celu kierowania strajkiem" - napisał.

Portal tvp.info opublikował w piątek fragmenty rozmów Jana Kulczyka z Leszkiem Millerem. Dyskusja toczy się wokół filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei" Andrzeja Wajdy. - Jedna rzecz nie jest prawdziwa, Lechu, niestety, nie skakał przez żaden płot. On mówi, że przeszedł boczną bramą, a mi nieżyjący już komandor Marynarki Wojennej mówił, że tak naprawdę to go przywieźli - mówi na nagraniu były premier.

>>> Lech Wałęsa o obchodach 4 czerwca. Czy liczył na obecność Andrzeja Dudy? "Na tych ludzi nie liczę"

Zobacz wideo

Leszek Miller przeprasza Lecha Wałęsę

Po publikacji Miller przeprosił na Twitterze Lecha Wałęsę. Stwierdził, że pogłoski o dowiezieniu go do stoczni są fałszywe. "Przepraszam Prezydenta Lecha Wałęsę, że w rozmowie z Janem Kulczykiem powtórzyłem fałszywe pogłoski o dowiezieniu go do stoczni w celu kierowania strajkiem. Także według polityki historycznej PiS to niemożliwe. Przywódcą strajku był bowiem kto inny..." - napisał były premier. 

Do słów Millera odniósł się Sławomir Cenckiewicz. "Leszek Miller sam mi to kiedyś powiedział w TVN na offie - ale też napisał w swoim blogu, co umieściłem w jednej ze swych książek o Wałęsie!" - napisał historyk.

Więcej o: