Jest dalszy ciąg sprawy prezesa NIK Mariana Banasia. W czwartek rano agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do mieszkania syna Banasia, Jakuba, w Wyszkowie w woj. mazowieckim - donosi RMF FM. Gazeta.pl potwierdziła nieoficjalnie. że były to już wcześniej zaplanowane działania, ale CBA zabrakło czasu w środę na dokończenie akcji. Funkcjonariusze pojawili się jeszcze w jednej lokalizacji, ale z naszych informacji wynika, że to koniec akcji CBA na ten moment.
Działania w czwartek objęły wyłącznie przeszukania, nikomu nie postawiono zarzutów, nikogo też nie zatrzymano. Wszystkie czynności zostały już zakończone.
>>> Cymański o Banasiu: Mi jest ciężko uwierzyć, że jest przestępcą
W środę CBA weszło do 20 miejsc w związku ze sprawą Mariana Banasia. Prokuratura Regionalna w Białymstoku, która prowadzi śledztwo ws. Banasia, przekazała, że przeszukania objęły "mieszkania prywatne szeregu osób, firmy i pomieszczenia służbowe w Najwyższej Izbie Kontroli". Jak wynikało z doniesień medialnych przeszukano pokój hotelowy, który zajmował Jakub Banaś, czy mieszkanie, w którym były żona i córka Banasia.
Z gabinetu szefa NIK funkcjonariusze CBA wyszli w środę przed godz. 22. Według służby prasowej Izby, na wejście do gabinetu i przeszukanie nie zgadzali się ani przedstawiciele Izby, ani ochrona obiektu. Co udało się tego dnia znaleźć?
Jak przekazał rzecznik Prokuratury Regionalnej w Białymstoku Paweł Sawoń, śledczy dotarli do dwóch kserokopii umów.
Podpisanych przez Mariana Banasia i przez inną osobę, które w zasadzie są jednobrzmiące, natomiast różnią się wysokością wskazanego miesięcznego czynszu dzierżawnego. W jednym przypadku jest to kwota 4 tysięcy złotych, w drugim jest to kwota 8 tysięcy złotych. Zatem ustalenia takie powodują konieczność poszukiwania oryginału umowy, a także umożliwiają wywiedzenie, że mogą istnieć inne umowy sygnowane przez te osoby
- mówił Sawoń.
Jak podkreślała PR w Białymstoku, przeszukania pomieszczeń nie są objęte immunitetem, choć immunitet ma sam Banaś jako prezes NIK. Śledczy podnosili, że realizowali "przepisy prawa tj. zabezpieczenie rzeczy mogących stanowić dowód w sprawie, a więc m.in. dokumentów dotyczących nabywania nieruchomości".