W poniedziałek Karolina Hytrek-Prosiecka na Twitterze zamieściła zdjęcie nawiązujące do gestu posłanki Joanny Lichockiej. We wtorek w Polsat News wyjaśniła, że na fotografii jest pod kroplówką. Zaznaczyła, że co drugi poniedziałek przebywa w szpitalu i poddawana jest "troszkę innemu leczeniu", ponieważ na nowotwór, na który choruje "tradycyjna chemia nie działa".
Ten pokaz triumfu, pogardy arogancji w kontekście tej decyzji był gestem do wszystkich pacjentów onkologicznych
- powiedziała była dziennikarka. Dodała, że nie zamieściłaby tego zdjęcia w sieci gdyby nie to, że pacjenci,co słyszała na korytarzach onkologii, nie odebrali tego gestu osobiście. Jak podkreśliła, rozumie, że posłankę Lichocką w Sejmie mogły ponieść emocje, ale, jako dorosła osoba, powinna wziąć odpowiedzialność za swoje zachowanie.
Nie mnie oceniać, jaką dokładnie odpowiedzialność powinna ponieść pani poseł. Ale myślę, że tacy ludzie powinni znikać z życia publicznego. To był olbrzymi cios. Mnie to naprawdę osobiście, autentycznie zabolało
- stwierdziła Hytrek-Prosiecka.
Czytaj także: Była dziennikarka chora na raka nawiązała do gestu Joanny Lichockiej. Naskoczył na nią Samuel Pereira
Przypomnijmy, że w czwartek podczas głosowania posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka pokazała środkowy palec w kierunku sali, a jej gest uchwyciły kamery i fotoreporterzy. Wszystko odbyło się podczas debaty w sprawie przekazania dwóch miliardów złotych dla TVP i Polskiego Radia. Sejmowa większość poparła rekompensatę dla mediów publicznych. Mimo że gest Lichockiej zarejestrowało wiele kamer, posłanka postanowiła wszystkiemu zaprzeczyć.
>>> Posłanka Lichocka pokazała w Sejmie środkowy palec. Zobacz wideo: