Podczas czwartkowego wieczornego bloku głosowań posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka pokazała środkowy palec w kierunku sali, a jej gest uchwyciły kamery i fotoreporterzy. Wszystko odbyło się podczas debaty w sprawie przekazania dwóch miliardów złotych dla TVP i Polskiego Radia. Sejmowa większość poparła rekompensatę dla mediów publicznych.
>>> Gest Lichockiej przykrył konwencję Andrzeja Dudy? Krzysztof Łapiński komentuje
Lichocka twierdziła później, że nie pokazała środkowego palca, a "przesuwała dwukrotnie palcem pod okiem, energicznie, bo była zdenerwowana". Później zmieniła wersję i twierdziła, że odgarniała z twarzy włosy. - Powtórzę jeszcze raz, ja wczoraj nie wykonałam żadnego wulgarnego gestu, nie było takich intencji. To zostało zmanipulowane przez Platformę Obywatelską - powiedziała posłanka. Później - na wzór techniki znanej jako non-apology apology - wskazała, że choć nie wykonała gestu celowo, to "przeprasza wszystkich urażonych".
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) zapowiedział na antenie TVN24 złożenie wniosku do Prezydium Sejmu o karę dla posłanki Prawa i Sprawiedliwości.
Rozmawialiśmy już o tym z wicemarszałkami opozycyjnymi. Być może będzie to nasz wspólny wniosek, być może będzie to wniosek jednego z wicemarszałków. Bardzo poważnie to rozważamy
Dopytywany o to, czy wnioskowana kara mieć charakter finansowy, Zgorzelski odpowiedział, że "chodzi o taką karę, aby pani Lichocka wiedziała, że pewnych rzeczy po prostu w Sejmie nie wypada robić". - To będzie kolejny wniosek, jaki zamierzamy złożyć jako opozycja. Pierwszy to był nasz wniosek o to, by pani Joanna Lichocka natychmiast odeszła z Rady Mediów Narodowych, bo w istocie tak mocno zabiegając o tę ustawę, zabiegała także o pieniądze dla siebie. Kolejna fucha w ramach programu sami swoi - dodał Zgorzelski. Przypomnijmy, że w sprawie Lichockiej posłowie KO i Lewicy złożyli już skargi do sejmowej komisji etyki.
Z kolei rzecznik dyscyplinarny PiS Karol Karski stwierdził w rozmowie z TVN24, że "że nic mu nie wiadomo o tym, by został złożony jakikolwiek wniosek o ukaranie Joanny Lichockiej w ramach dyscypliny partyjnej". Inny parlamentarzysta z ramienia partii rządzącej - poseł Waldemar Andzel, odpowiedzialny za dyscyplinę w klubie PiS - zapewnił, że Lichocka jest "bardzo miłą osobą", która za swój gest już przeprosiła. Andzel przekazał też, że kwestia zachowania posłanki obecnie nie jest rozpatrywana w klubie i już "raczej nie będzie".