Mirosław Piotrowski, lider Ruchu Prawdziwa Europa, poinformował, że zamierza wystartować w nadchodzących wyborach prezydenckich. Do Państwowej Komisji Wyborczej złożone zostało zawiadomienie o utworzeniu jego komitetu wyborczego. W sobotę zaczęto zbierać podpisy poparcia. Hasłem wyborczym będzie "nowoczesny konserwatyzm", bo, jak wyjaśnił podczas konferencji prasowej, "sięgamy korzeniami do tego, co już sprawdzone i otwieramy się na nowe możliwości".
Pojmuję urząd prezydenta jako ochronę obywatela. Prezydent RP ma inicjatywę ustawodawczą i prezydent powinien chronić obywatela przed rządem, przed jego niezbyt mądrymi posunięciami i nie myślę tu tylko o obecnym rządzie, ale w ogóle przed każdym rządem
- powiedział podczas sobotniej konferencji prasowej. Dodał, że w poprzednich wyborach głosował na Andrzeja Dudę, a teraz czuje się "zawiedziony i oszukany". Stwierdził, że nie spełnił on obietnic wyborczych.
Piotrowski podkreślił, że wcześniej Duda popierał tradycyjny model rodziny, a teraz "jest za legalizacją związków partnerskich". Jak zaznaczył, wprowadził "chaos do polskiej oświaty". Odniósł się m.in. do podatku od cukru, twierdząc, że to sposób, w który premier Mateusz Morawiecki szuka pieniędzy na programy, na które nie ma pieniędzy w budżecie.
Oczywiście dzieje się to pod przykrywką ochrony naszego zdrowia, że cukier szkodzi, ale tak naprawdę potrzebne są środki budżetowe. Do tego nie powinniśmy dopuścić. Prezydent powinien stać na straży obywatela, a jak wiemy, towarzyszy on przede wszystkim decyzjom rządu i własnej partii
- stwierdził lider Ruchu Prawdziwa Europa. Dodał, że prezydent "powinien służyć obywatelom, być ich opiekunem i strażnikiem".
Mirosław Piotrowski związany jest z Radiem Maryją i Telewizją Trwam. Przez 15 lat, do 2019 roku, był europosłem. Najpierw startował z listy Ligi Polskich Rodzin, później Prawa i Sprawiedliwości. W 2018 roku założył partię Ruch Prawdziwa Europa. W ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych chciał starć się o mandat senatora, ale z powodu niewystarczającej liczby zebranych podpisów poparcia komisja wyborcza nie zarejestrowała go jako kandydata.