Poseł Koalicji Obywatelskiej Maciej Lasek został przewodniczącym podkomisji stałej ds. współpracy z zagranicą i NATO w styczniu. Za kandydaturą Macieja Laska zagłosowało pięciu posłów, dwóch było przeciw, a czterech wstrzymało się. Jego kontrkandydat - Grzegorz Braun z Konfederacji - miał jeden głos "za" i trzy głosy "przeciw". Na znak protestu z zasiadania w podkomisji zrezygnowała wtedy posłanka PiS Joanna Lichocka.
W czwartek Maciej Lasek został jednak odwołany z funkcji przewodniczącego. Nie będzie też zasiadał w podkomisji. Jak mówił w Sejmie poseł KO Tomasz Siemoniak, była to "brutalna zemsta" partii rządzącej.
- Chodzi tylko i wyłącznie o to, że pan Maciej Lasek jest wyrzutem sumienia dla tych, którzy na katastrofie smoleńskiej przez lata budowali politykę, dla tych, którzy prowadząc tzw. podkomisję smoleńską ośmieszyli i skompromitowali wszelkie postępowania, również jest wyrzutem sumienia dla prokuratury, która od lat nie kończy tego śledztwa - wyliczał.
>>> ZOBACZ TAKŻE: Maciej Lasek: Raport Macierewicza będzie ciekawostką z Polski. Przeczytam, bo mam obsesję Smoleńska
Wiadomo, czego się boją posłowie PiS: prawdy o Smoleńsku, która została określona i opisana w raporcie Jerzego Millera, przygotowanej na podstawie faktów przez 34 specjalistów, w przeciwieństwie do podkomisji kierowanej przez pana posła Antoniego Macierewicza, który kieruje grupą amatorów, z których żaden nie ma żadnego doświadczenia nie tylko w badaniu wypadków lotniczych, ale także w lotnictwie. Mógłbym powiedzieć do posłów PiS-u: nie lękajcie się prawdy o Smoleńsku
- komentował Maciej Lasek.
>>> Horała: Mam mniejsze zaufanie do NIK-u, niż do Mariusza Kamińskiego
Jak stwierdził w rozmowie z Gazeta.pl członek podkomisji Leszek Dobrzyński z PiS, przy powołaniu Laska "został popełniony błąd".
Według polityka partii rządzącej, przyczyną odwołania posła KO było "to wszystko, co wiąże się ze sprawą katastrofy smoleńskiej, z niejasnościami, oskarżeniami wobec komisji, która pracowała pod kierunkiem Macieja Laska, to wszystko, co wiązało się ze współbrzmieniem z rosyjską propagandą, z nieszczęsnymi i haniebnymi zarzutami, które wysuwała strona rosyjska".
- Prawdy o Smoleńsku się nie lękamy, udowadniamy to od 10 lat. Odwołanie z podkomisji nie jest zamknięciem ust Maciejowi Laskowi, nie jest jego ubezwłasnowolnieniem - dodał Leszek Dobrzyński.
Maciej Lasek był członkiem Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która badała katastrofę smoleńską. Pełnił funkcję zastępcy przewodniczącego podkomisji lotniczej. Z kolei w latach 2012-2016 był przewodniczącym Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.