Agnieszka Pomaska komentowała wtorkową debatę na temat praworządności w Polsce, która odbyła się w Parlamencie Europejskim. Przemawiali podczas niej m.in. Beata Szydło, Andrzej Halicki i Patryk Jaki. Ten ostatni wdał się w dyskusję z europosłanką z Niemiec. - Pytam panią, która z tych ustaw jest "kagańcowa"? Ta polska czy niemiecka? - mówił europoseł z PiS-u.
Niestety ta debata utwierdziła naszych europejskich partnerów, że polski rząd nie jest gotowy do współpracy i że polscy parlamentarzyści z PiS zachowują się trochę jak ten osiołek ze Shreka, który krzyczy: "ja tu jestem, najważniejszy, weźcie mnie, weźcie". Im bardziej krzyczy, tym jest mniej szanowany
- mówiła posłanka w Porannej Rozmowie Gazeta.pl.
Pomaska komentowała również postulat polityków PiS, którzy uważają, że kandydatka Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska powinna przeprosić za okrzyki i gwizdy, które poleciały w stronę Andrzeja Dudy w Pucku.