Mirosław Piotrowski chce kandydować na prezydenta. Były europoseł PiS jest kojarzony z Rydzykiem

Kojarzony z o. Tadeuszem Rydzykiem prof. Mirosław Piotrowski chce kandydować na prezydenta. - Wiele osób i środowisk katolickich oraz patriotycznych jest zawiedzionych obecną prezydenturą - przyznał Onetowi były europoseł. Jak dodał, chodzi m.in. o dekarację Andrzeja Dudy dotyczącą związków partnerskich.

- Tak, zamierzam wystartować w tegorocznych wyborach na urząd prezydenta Polski. Właśnie rozpoczęliśmy zbiórkę podpisów - mówi w rozmowie z Onetem Mirosław Piotrowski, szef partii Ruch Prawdziwa Europa-Europa Christi.

Wybory prezydenckie 2020. Mirosław Piotrowski zbiera podpisy

Mirosław Piotrowski informuje, że w przyszłym tygodniu ma przedstawić swój program. Polityk chce reprezentować środowiska katolicko-narodowe. Wiele osób i środowisk katolickich oraz patriotycznych jest zawiedzionych obecną prezydenturą. Sądzę, że po niedawnych deklaracjach urzędującego prezydenta w sprawie związków partnerskich i LGBT automatycznie stracił on ich poparcie - przyznaje Piotrowski. Politykowi nie podoba się też fakt, że odwołano niektórych ministrów, jak choćby zmarłego w ubiegłym roku Jana Szyszkę. Piotrowski twierdzi, że Szyszkę odwołano pod presją innych państw.

>>> Małgorzata Kidawa-Błońska przegrywa w sondażach. Brejza komentuje

Zobacz wideo

Poparcie o. Rydzyka dla Mirosława Piotrowskiego? 

Piotrowski jest byłym europosłem Prawa i Sprawiedliwości. Ruch Prawdziwa Europa - Europa Christi został założony w ubiegłym roku - Piotrowski startował wcześniej do Parlamentu Europejskiego z list PiS i Ligi Polskich Rodzin. Jak czytamy na stronie ugrupowania, jego podstawą programową jest "wsparcie działań na rzecz odbudowy, przywrócenia i rozpowszechniania wartości chrześcijańskich w Europie" i "umocnienie roli rodziny".

Piotrowski jest często obecny w Telewizji Trwam i Radiu Maryja. Pytany przez Onet o poparcie ze strony o. Tadeusza Rydzyka, z którym jest kojarzony, Piotrowski odpowiada: - Ufam, że osoby, które znam od ponad 20 lat i nazywają mnie przyjacielem, nadal takimi pozostaną.

Więcej o: