W grudniu ub.r. Sąd Okręgowy w Olsztynie podtrzymał wyrok uniewinniający byłego prezydenta miasta Czesława Małkowskiego od zarzutu gwałtu na ciężarnej urzędniczce. Kilka miesięcy wcześniej Prokuratura Okręgowa w Białymstoku złożyła apelację od wyroku uniewinniającego Małkowskiego.
Małkowski był prezydentem Olsztyna w latach 2001-2008. Sprawa oskarżenia o gwałt ciągnęła się ponad dekadę. Od samego początku utrzymywał, że jest niewinny. W pierwszym procesie Sąd Rejonowy w Ostródzie w 2015 r. skazał polityka na 5 lat więzienia. Rok później elbląski sąd uchylił wyrok. Ostatecznie Małkowski został uniewinniony.
W czwartek były prezydent Olsztyna wraz ze swoim pełnomocnikiem mec. Markiem Gawrylukiem poinformował o złożeniu do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez Alicję T. Według prawnika, "fałszywie oskarżyła pana prezydenta" i "doprowadziła do dramatu sądowego, który trwał ponad 10 lat".
- Naszym obowiązkiem, obowiązkiem również społecznym było, żeby takie zawiadomienie złożyć - stwierdził mecenas.
- Mając informację, że ktoś naruszył prawo, fałszywie oskarżył i składał fałszywe świadectwo przed sądem, muszę o tym powiadomić prokuraturę, bo inaczej byłoby to zatajanie przestępstwa - argumentował z kolei Czesław Małkowski.
Były prezydent Olsztyna zarzucał Alicji T., że jej zeznania nie miały oparcia w faktach. Kobieta miała m.in. twierdzić, że została zgwałcona po pierwszomajowej imprezie w 2002 r. - Fakty są takie, że w 2002 r. nie było imprezy. Była w 2001 r. A wtedy nie byłem prezydentem - powiedział Małkowski.
Alicja T. miała zeznać też, że została zgwałcona 27 marca 2007 r. między godz. 12 a 12.30. Małkowski tłumaczył, że tego dnia była sesja rady miasta. O godz. 12 ogłoszono przerwę. Były prezydent wyliczał, że dotarcie do mieszkania kobiety zajęłoby mu co najmniej kilkanaście minut. - 20 minut po godz. 12 ta pani rozmawiała przez telefon, rozmowa trwała 10 minut. A ja o 12.30 byłem już na sesji - powiedział.
>>> Gawkowski odpowiada, czy Duda chce związków partnerskich
Relacje kobiety określił "zmyśleniem na zmyśleniu". Odnosząc się do zarzutu zgwałcenia kobiety, gdy była w ciąży, zaznaczył, że trzykrotnie poddawał się specjalistycznym badaniom, które "wykluczyły jakiekolwiek zboczenia w jego mentalności". - Kłamie, kłamie, jeszcze raz kłamie - mówił, odnosząc się do zeznań Alicji T.
Były prezydent przyznał, że nie zna motywu kobiety. Wskazał, że Alicja T. bezskutecznie starała się o stanowisko dyrektora biura rady miasta. Samorządowiec przyznał, iż przed laty miał z kobietą romans.