Listy poparcia do KRS. Sędzie mówią o wycofaniu podpisów. Nawacki: Paniom się zapewne pomyliło

Według relacji sędzi Anny Pałacz i Katarzyny Zabuskiej, które cofnęły poparcie Macieja Nawackiego do KRS, prezes sądu w Olsztynie nie uwzględnił ich wniosku. Decyzję miał uzasadnić opinią z Ministerstwa Sprawiedliwości. Pytany o to resort nie odpowiada wprost. Informuje jedynie, że listy poparcia analizuje Kancelaria Sejmu. Sam Nawacki w rozmowie z Gazeta.pl twierdzi, że o żadną opinię się nie ubiegał. - Nie ma żadnej opinii Ministerstwa Sprawiedliwości w tym zakresie. Paniom [sędziom - red.] się pomyliło to zapewne z decyzją marszałek Sejmu - mówi.

Kandydaturę prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego (to on w listopadzie tego roku zawiesił w obowiązkach sędziego Pawła Juszczyszyna) do Krajowej Rady Sądownictwa poparło 28 sędziów, jednak czworo olsztyńskich sędziów, już po złożeniu podpisu, zdecydowało się wycofać swoje poparcie. Sędzie Anna Pałacz i Katarzyna Zabuska opowiedziały o tym w "Faktach" TVN.

Sprawa wycofania poparcia Nawackiego. Sędzie o opinii Ministerstwa Sprawiedliwości

Z ich relacji wynika, że wykreślenie podpisów nie jest możliwe, bo nie mógłby powtórnie użyć list. W związku z tym następnego dnia czworo sędziowie sporządzili pisemne oświadczenie w tej sprawie. Nawacki odebrał pismo, o czym świadczy jego podpis. Według Katarzyny Zabuskiej Nawacki obiecał, że dołączy oświadczenie do listy z poparciem, ale ostatecznie do Sejmu nie trafiło. Sędzia tłumaczył to opinią Ministerstwa Sprawiedliwości. - Powiedział, że w ministerstwie powiedziano, że nie można cofnąć tego raz udzielonego poparcia, ponieważ ustawa tego nie przewiduje - mówiła "Faktom". 

Chcieliśmy dowiedzieć się w ministerstwie, o jaką opinię chodzi i na jakiej podstawie resort ją wydał. Po dwóch tygodniach otrzymaliśmy lakoniczną odpowiedź, w której resort nie odniósł się wprost do opinii, na którą - zdaniem sędzi - miał powołać się Nawacki. "Organem uprawnionym do interpretacji przepisów o zgłaszaniu kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa jest Marszałek Sejmu i to on decyduje, czy lista poparcia jest prawidłowa" - napisał resort. 

"Nie ma żadnej opinii MS w tym zakresie"

- Nie ma żadnej opinii Ministerstwa Sprawiedliwości w tym zakresie. Paniom się pomyliło to zapewne z decyzją marszałek Sejmu - twierdzi w rozmowie z Gazeta.pl sędzia Maciej Nawacki. Jak dodaje, "w procesie nominacyjnym było to opiniowane przez Biuro Analiz Sejmowych i były zewnętrzne opinie". - To są jedyne opinie, wydane w tym zakresie. Ministerstwo Sprawiedliwości sprawdzało tylko to, czy dana osoba na liście jest sędzią - mówi Nawacki. Dopytujemy, czy ubiegał się o opinię Kancelarii Sejmu, dotyczącą wycofania podpisów. - O nic się nie ubiegałem. Kontrola w tym zakresie była przeprowadzana przez marszałek Sejmu i to marszałek Sejmu podejmowała wszystkie decyzje w tym zakresie - mówi. - Formalnie o nic się nie mogę ubiegać, w moim imieniu występował pełnomocnik - dodaje.

>>> Pełnomocnik sędziego Juszczyszyna o odsunięciu go od orzekania

Zobacz wideo

Do zasiadania w Krajowej Radzie Sądownictwa wymaganych jest 25 podpisów, pod listą z poparciem Nawackiego jest ich 28. Po odjęciu czterech, sędziemu brakowałoby więc jednego podpisu. 

Więcej o: