Wiceminister sprawiedliwości: Publikacja "GW" dowodzi, że ws. KRS wszystko odbyło się zgodnie z prawem

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta ocenił, że dzisiejsza publikacja "Gazety Wyborczej" dowodzi zgodności z prawem procedur dotyczących Krajowej Rady Sądownictwa. Dziennik ujawnił listę sędziów, którzy poparli kandydaturę Teresy Kurcyusz-Furmanik na członka KRS. Było to 32 sędziów przy wymaganym poparciu 25 przedstawicieli tej grupy zawodowej.

- Kreując spiskową atmosferę wokół powoływania członków Krajowej Rady Sądownictwa "Gazeta Wyborcza" dowiodła, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem - mówił Sebastian Kaleta w Polskim Radiu 24. Sędzię poparł aż 2130 obywateli i sędziowie, z których większość awansowała za rządów PiS, a inni mieli dostać obietnicę awansu. W ocenie polityka podpisy obywateli wzmacniają jej legitymację do zasiadania w Radzie. - Akurat w przypadku tej sędzi, ona ma największy mandat demokratyczny, bo oprócz sędziów do KRS poparli ją obywatele. W historii KRS żaden jej wcześniejszy członek nie mógł cieszyć się tak dużą legitymacją demokratyczną - powiedział wiceszef resortu sprawiedliwości.

Wiceminister sprawiedliwości dodał, że nieopublikowanie list poparcia do KRS wynika z przepisów ustawy. Ich ujawnienie nakazał jednak Naczelny Sąd Administracyjny. - To jest dowód na to, że Sejm może sobie uchwalać a sądy stworzą sobie swoje prawo. Niestety w tym przypadku mamy taką sytuację. Oczywiście podzielam wątpliwość, że sytuacja jest politycznie kłopotliwa, niemniej jednak mamy też na szali element w postaci pewności prawa i gwarancji, które ono daje. Czy pod presją właśnie takiego pragnienia zemsty powinniśmy ulegać presji środowiskowej? Jest to pytanie otwarte - mówił Sebastian Kaleta.

Gość Polskiego Radia 24 przypomniał, że z poniedziałkowego komunikatu Kancelarii Sejmu wynika, iż sędziowskich kandydatów do KRS poparło łącznie 364 sędziów

>>> Wicerzecznik PiS o utajnionych listach poparcia do KRS: Sędziowie byliby poddani ostracyzmowi

Zobacz wideo
Więcej o: