Konrad L. to jeden z bohaterów tzw. afery taśmowej. W 2014 roku pracował jako kelner w warszawskiej restauracji "Sowa i Przyjaciele", gdzie podsłuchiwanych było wielu czołowych polityków rządu PO-PSL, a także biznesmeni. Część nagrań zarejestrowanych w restauracji ujawnił później tygodnik "Wprost". W 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w sprawie podsłuchów. Marek Falenta, który zdaniem sądu miał zlecić nagrywanie rozmów w "Sowie i Przyjaciołach", został wówczas skazany na dwa i pół roku bezwzględnego więzienia.
Chcąc uniknąć odbycia kary, Falenta uciekł do Hiszpanii. Został tam jednak złapany i przetransportowany do Polski. Zanim to się stało, wysyłał listy do polityków związanych z Prawem i Sprawiedliwością - m.in. do prezydenta Andrzeja Dudy, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego.
>>> To on stał za aferą taśmową. Kim jest Marek Falenta?
Na ławie oskarżonych znalazł się m.in. L. - wobec kelnera wymierzono karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz karę grzywny.
Wkrótce po aferze L. wydał książkę ("Jak podsłuchałem system. Ośmiorniczki, czyli elita na widelcu"), a później wyjechał do Londynu, gdzie został uznanym sommelierem. Jak dowiedział się "Super Express" 33-latek pomaga teraz w doborze win w luksusowym resorcie Soneva Jani, znajdującym się na Malediwach, na wyspie Medhufaru. Ceny za noc w tym ośrodku wahają się od 11 do nawet 100 tysięcy złotych.
"Jakiś czas temu resort oferował też atrakcję polegającą na degustacji wina, zaproponowanego przez «sommeliera Konrada» na plaży o zachodzie słońca. Kilka miesięcy temu zaś przeprowadzano tam rekrutację na młodszego specjalistę od wina, a osobą do kontaktu był właśnie L. - czytamy w "Super Expressie".