Beata Kempa w wywiadzie dla "Super Expressu" odnosi się do reform przeprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość i do nowelizacji ustawy o sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym (nazywanej też "ustawą kagańcową"), która została przyjęta przez Sejm i obecnie czeka już tylko na podpis prezydenta. Dopuszcza ona m.in. możliwość dyscyplinowanie sędziów za podważanie statusu innych sędziów, w tym tych wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa, która jest częściowo wybierana przez polityków. Sędziom będzie groziło odsunięcie od sprawowanej funkcji, grzywna lub przeniesienie. Po przyjęciu "ustawy kagańcowej" przez Sejm Komisja Europejska wyraziła "głębokie zaniepokojenie" stanem praworządności w Polsce.
>>> Adam Bodnar: Przyjęcie tej ustawy to droga do prawniczego polexitu:
Kempa wielokrotnie uderza w opozycję, oskarżając ją, że krytykuje reformy PiS na arenie międzynarodowej i występuje przeciwko rządowi Mateusza Morawieckiego w Parlamencie Europejskim.
Zachowanie naszych kolegów z opozycji jest bardzo bolesne. Uważam, że powinna nas obowiązywać zasada, iż Polska jest zawsze na pierwszym miejscu. (...) Kwestia wizerunku Polski jest dla nich na ostatnim miejscu
- mówi europosłanka PiS. Na pytanie, czy w takim razie oczekiwałaby, żeby posłowie opozycji głosowali w Parlamencie Europejskim tak, jak życzyłby sobie rząd, odpowiada: - Nie chodzi nawet o głosowanie, ale o kwestie wywoływania pewnych tematów.
Kempa podkreśla, że "laickiej Europie nie podoba się", iż Prawo i Sprawiedliwość "inwestuje w polskie rodziny", a "polskie społeczeństwo jest bardziej konserwatywne". Na uwagę, że w Europie nie podoba się, co PiS robi z sądownictwem i wymiarem sprawiedliwości w Polsce, stwierdza:
To inna para kaloszy, ale wróćmy do polskiej opozycji. Kiedy wystosowałam wniosek o zbadanie praworządności we Francji, gdzie się ludzi bije, żaden z przeciwników - nawet zapiekłych - prezydenta Macrona nie podniósł ręki przeciwko Francji. My na kolegów z opozycji nigdy nie możemy liczyć. Wykorzystają każdą okazję, żeby podpalać Polskę na arenie międzynarodowej
- mówi Kempa.
Europosłanka PiS zaznacza też, że "ustawa kagańcowa" była konieczna do przeprowadzenia. - To nie jest demolka. To jest reforma, która dawno już powinna być przeprowadzona - zaznacza. Na sugestię, że Prawo i Sprawiedliwość wywołało chaos w wymiarze sprawiedliwości, który może doprowadzić do tego, że wydawane przez polskich sędziów wyroki będą masowo podważane, mówi wprost: - To nie my. To opozycja! (...) Gdyby opozycja była konstruktywna i miała na względzie dobro wymiaru sprawiedliwości oraz dobro obywateli, powinna robić te reformy ręka w rękę z nami.