Ustawa kagańcowa przyjęta błyskawicznie. Sejm odrzucił uchwałę Senatu

Sejm większością 234 głosów odrzucił uchwałę Senatu w sprawie ustawy o zmianie tzw. ustawy kagańcowej. Oznacza to, że ustawa, która ma umożliwić karanie niepokornych sędziów, trafi teraz na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. Zanim doszło do głosowania odbyła się krótka i burzliwa dyskusja.

Pierwszy na mównicy sejmowej wystąpił poseł PiS Piotr Sak. - Senat przejęty przez opozycję wyciąga niefortunne wnioski - powiedział, a sala zaczęła krzyczeć "Skandal". - Tylko krzyczeć możecie - rzucił Sak, po czy stwierdził, że posłowie opozycji "nie mają szacunku do konstytucji". - W każdej grupie społecznej znajdzie się grupa zorganizowanych harcowników, którym trzeba przeciwdziałać - stwierdził Sak uzasadniając głosowanie za ustawą kagańcową i wrócił do ataku na opozycję. - Opowiadacie się za chaosem prawnym - powiedział. - Jesteście donosicielami i prowadzicie antypolską działalność w imię doraźnych politycznych celów - stwierdził Sak wywołując głośny sprzeciw posłów opozycji.

Na mównicę weszła Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej. - Przed chwilą wysłuchaliśmy skandalicznego wystąpienia posła sprawozdawcy i mamy w Sejmie prawdziwy zamach stanu - powiedziała wicemarszałek. - Sejm decyduje o tym, że sądy mają nie być niezawisłe. Mieliśmy już w Polsce zamachy stanu, ale nie było zamachu stanu robionego tylko po to, żeby chronić oszustów i aferzystów. Nie udawajcie drodzy pastwo, że chcieliście cokolwiek zmienić - grzmiała Kidawa-Błońska z mównicy.

Kolejny przemawiał Krzysztof Śmieszek z Lewicy. - Całe społeczeństwo patrzyło na komisje, która nocą przejechała walcem polskie sądy. Nie słuchacie nikogo ani Komisji Europejskiej, ani Rady Europy, ani Parlamentu Europejskiego, ani OBWE, ani ekspertów, ani autorytetów. Nie słuchacie nawet swoich przyjaciół ze Stanów Zjednoczonych. (...) Nie słuchacie Polaków. Nasza ustawa zamyka usta sędziom i sprowadza ich do roli bezwolnych maszynek do wydawania wyroków, Łamiecie prawa nie tylko sędziów, a prawa Polaków - mówił Śmieszek.

Na "pytania" posłów (ich wypowiedzi formalnie były pytaniami) odpowiedzi udzielił sekretarz w ministerstwie sprawiedliwości Michał Wójcik. - My nie dopuścimy do anarchii państwa. Nie ma na to zgody - mówił Wójcik, a posłowie opozycji krzyczeli "będziesz siedział!". - Pani marszałek, mówię do pani Kidawy-Błońskiej, pyta pani, co zrobiliśmy? My zrobiliśmy to, czego wy nie zrobiliście - mówił polityk. - To wy zapraszacie Komisję Wenecką do Polski, to jest wasze podejście: zgięty kark i na kolanach - stwierdził Wójcik.

Po krótkiej dyskusji odbyło się głosowanie. Sejm większością 234 głosów odrzucił uchwałę Senatu w sprawie ustawy o zmianie tzw. ustawy kagańcowej. Oznacza to, że ustawa, która ma umożliwić karanie niepokornych sędziów, trafi teraz na biurko prezydenta Andrzeja Dudy.

Ustawa kagańcowa trafi na biurko prezydenta pomimo sprzeciwu Senatu

W piątek, 17 stycznia, Senat - w którym większość mają przedstawiciele opozycji - odrzucił tzw. "ustawę kagańcową". "Za" było 51 senatorów, "przeciw" - 48, żaden z nich się nie wstrzymał. Zgodnie z prawem w czwartek  "ustawa kagańcowa" wróciła do Sejmu.

Głosowanie w Senacie poprzedziły wydanie przez Komisję Wenecką opinii na temat ustawy represyjnej, senacka debata i prace w komisjach sejmowych. Wśród uczestników debat byli prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego Stanisław Zabłocki, RPO Adam Bodnar czy przedstawiciele środowisk sędziowskich z Polski i zagranicy.

Tzw. ustawa kagańcowa przewiduje m.in. kary za podważanie statusu sędziów czy decyzji podejmowanych przez Krajową Radę Sądownictwa. Niepokornym sędziom grozić mają kary takie jak odsunięcie od sprawowanej funkcji, grzywna lub przeniesienie.

Ustawa wprowadza też zmiany w procedurze wyboru pierwszego prezesa SN: kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN; w razie braku kworum (co najmniej 84 członków Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN) do ważności wyboru wymagana będzie obecność co najmniej 32 członków zgromadzenia ogólnego.

>>> Przeciwko ustawie protestowano na ulicach. 11 stycznia przez Warszawę przeszedł Marsz Tysiąca Tóg:

Zobacz wideo
Więcej o: