Gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl był poseł PiS Zbigniew Girzyński. Rozmowa dotyczyła m.in. list poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa. Na uwagę Jacka Gądka, że ujawnienie list nakazał NSA, Girzyński odpowiedział: - Jest pytanie, czy Naczelny Sąd Administracyjny miał kompetencje do wydawania tego wyroku, czy też swoje kompetencje przekroczył. Polityk podkreślił, że "mamy w Polsce trójpodział władzy i nie każda władza ma prawo podejmować decyzje i wydawać wyroki w takiej sprawie, w jakiej by chciała". - Osobiście byłbym za tym, żeby ujawnić te listy, żeby przeciąć niepotrzebne spekulacje - stwierdził Girzyński. Dodał, że to tylko jego opinia i podkreślił, że przepisy prawa na to nie pozwalają. - Taka jest opinia Kancelarii Sejmu i ja ją szanuję - powiedział.
- W przypadku popierania czy to inicjatyw obywatelskich, jak są zbierane podpisy pod projektami ustaw, czy też w przypadku zbierania podpisów poparcia dla partii politycznych, kiedy są wybory, to te listy poparcia nie są ujawnione. Jest to oczywiście weryfikowane w procedurze wyborczej przez PKW, ale potem nikt nie ma do tego wglądu - powiedział. - W tym wypadku zastosowano przez analogię te przepisy - dodał.