W piątek 17 stycznia Senat przegłosował uchwałę wzywającą do odrzucenia w całości tzw. ustawy kagańcowej. "Za" było 51 senatorów, "przeciw" - 48, żaden z nich się nie wstrzymał. Projekt ustawy wrócił do Sejmu i w środę obradowali nad nim członkowie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
>>> Łapiński: Prezydent nie zawetuje 'ustawy kagańcowej'
Jeszcze przed rozpoczęciem obrad komisji, jej przewodniczący Marek Ast (poseł PiS) zapowiedział na antenie Radia Plus, że senacka uchwała zostanie odrzucona przez Sejm podczas czwartkowego bloku głosowań. - Sytuacja jest absolutnie zero-jedynkowa. Gdyby była próba jakiegoś doskonalenia tego projektu, wprowadzenia do niego nowych rozwiązań, to wtedy rzeczywiście można byłoby dyskutować, można byłoby zastanawiać się czy którąś z poprawek Senatu uwzględnić, a inną odrzucić. Tutaj z kolei mamy sytuację taką, kiedy Senat stwierdza, że nie podoba nam się ta ustawa, skrytykowaliśmy ją w czambuł i uważamy że nie powinna w ogóle wejść do obiegu prawnego. My stoimy na zupełnie innym stanowisku. Nie widzimy aby ustawa w jakikolwiek sposób naruszała chociażby polską Konstytucję i z tego powodu Zjednoczona Prawica zagłosuje za odrzuceniem wniosku Senatu, czyli za utrzymaniem ustawy - stwierdził Ast.
W trakcie środowego posiedzenia komisji sprawiedliwości do niespodzianki nie doszło - posłowie negatywnie zaopiniowali senacką uchwałę ws. ustawy "kagańcowej". Za taką decyzją głosowało 14 członków komisji, a 10 było przeciwnych. Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica), która prezentowała stanowisko izby wyższej parlamentu, próbowała przekonywać posłów, że planowane zmiany w prawie "prowadzą Polskę w kierunku marginalizacji w strukturach europejskich oraz wprowadzają nieakceptowalne narzędzia ingerowania w niezawisłość sędziowską oraz wolność słowa i zrzeszania się sędziów".
- Ta ustawa doprowadzi do osłabienia prawa i sowietyzacji polskiego wymiaru sprawiedliwości. Zaproponowane rozwiązania nie są znane stabilnym demokracjom - oceniła z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Koalicji Obywatelskiej, cytowana przez "Wirtualną Polskę".
W odpowiedzi na te zarzuty Przemysław Czarnek z PiS stwierdził, że "do sowietyzacja prawa" miała miejsce w trakcie prac Senatu, gdzie doszło do "zamachu na praworządność" i "złamania siódmego przykazania dekalogu - nie kłam". - Idąc tym tokiem myślenia, za tę ustawę pójdziecie od piekła - zripostowała Katarzyna Piekarska z klubu KO.
W czwartek posłowie mogą odrzucić sprzeciw Senatu - wystarczy do tego bezwzględna większość głosów (liczba głosów "za" musi być większa niż suma głosów "przeciw" i "wstrzymujących się"), w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (kworum). Jeśli Sejmowi nie uda się jednak tego zrobić, ustawa nie wejdzie w życie.
Projekt nowel sądowych trafił do Sejmu w połowie grudnia jako projekt poselski. Przyjęto je 20 grudnia. Nowelizacja zakłada m.in. kary za podważanie statusu sędziów czy też decyzji podejmowanych przez Krajową Radę Sądownictwa. Wobec sędziów przewidywany jest szereg kar: odsunięcie od sprawowanej funkcji, grzywna lub przeniesienie.