Będąc posłanką Prawa i Sprawiedliwości, Bernadeta Krynicka zasłynęła przede wszystkim swoimi wypowiedziami na temat protestu osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Słynne stało się jej zdjęcie, które pokazuje jak idzie sejmowym korytarzem, nie zwracając uwagi uczestników protestu, którzy chcieli z nią porozmawiać. Dziś Krynicka znów jest pod ostrzałem. Użytkownicy social mediów przypomnieli kontrowersyjny wywiad, którego posłanka PiS udzieliła Telewizji Narew.
>>> "To zakrawa na chorobę psychiczną". Posłanka PiS obraziła matki osób niepełnosprawnych
W listopadzie 2019 roku Bernadeta Krynicka była gościem programu "Na Starym Rynku", gdzie opowiadała o swojej kampanii przed wyborami parlamentarnymi 2019. Tłumaczyła, że zrobiła wiele dla Łomży, ale ludzie nie wierzą w ciężką pracę posła na rzecz miasta, a gdy polityk chwali się swoimi osiągnięciami, oskarżają go o to, że się lansuje.
- Jestem przekonana, że, no niestety, społeczeństwo nasze lubi bajkopisarzy, lubi słuchać o marzeniach, o tym, że można spełniać ich marzenia, ale o tym się mówi, a potem się tego nie robi - powiedziała Bernadeta Krynicka.
Posłanka PiS powiedziała, że ludzie nie lubią prawdy, a ona sama jest "niepoprawna politycznie", szczera i otwarta. Stwierdziła, że tacy ludzie nie są w cenie ani w Polsce, ani w Łomży.
- Nie wyobrażam sobie, że poseł może zrobić więcej w mieście niż ja zrobiłam - skwitowała posłanka PiS, stwierdzając, że nie rozumie, dlaczego mieszkańcy Łomży tego nie docenili. - Może ta ludność wiejska jest bardziej wdzięczna? - zastanawiała się Krynicka.
Zapytana o podsumowanie kampanii podkreśliła, że nie zawsze starania posła i jego ciężka praca przekładają się na głosy wyborców.
- Myślę, że najlepiej opowiadać bajki i mówić o marzeniach. To, co ludzie chcą słuchać. To jest taka pewna manipulacja, to jest może właśnie prawdziwa polityka, żeby mówić ludziom to, czego oni chcą słuchać i opowiadać bajki i wtedy może się wygra - powiedziała Bernadeta Krynicka.
Rozczarowana swoim wynikiem w wyborach parlamentarnych 2019 powiedziała, że dała z siebie wszystko, ale smutna prawda jest taka, że nie liczy się praca, a to, czy ktoś dostanie mandat poselski, to w pewnym stopniu loteria. Całego wywiadu z Bernadetą Krynicką można posłuchać TUTAJ.