Juszczyszynowi nie pozwolno zajrzeć do dokumentów dot. KRS. W ostatniej chwili cofnięto mu delegację

Sędzia Paweł Juszczyszyn przyjechał z olsztyńskiego sądu do Warszawy, by w Kancelarii Sejmu zapoznać się z listami poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa. W tym czasie prezes jego sądu cofnął mu delegację do Warszawy. Jak poinformowało Centrum Informacyjne Sejmu, sędziemu nie pokazano dokumentów dot. KRS.

O cofnięciu delegacji do Warszawy Pawła Juszczyszyna poinformowała szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska. Jak poinformowała, cytowana przez tvn24.pl - "zostało wydane zarządzenie (...) wycofujące delegację do Warszawy panu sędziemu". Przyznała, że wydał je prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki. 

Juszczyszyn w Kancelarii Sejmu. Nawacki cofnął mu delegację

Po opuszczeniu kancelarii Juszczyszyn nie chciał komentować przebiegu wizyty. Stwierdził, że nie będzie "informował o czynnościach, które nie mają charakteru jawnej rozprawy". Centrum Informacyjne Sejmu poinformowało, że w związku z cofnięciem delegacji sędziemu nie pokazano dokumentów.

Aby cofnąć delegację Juszczyszynowi, Nawacki przerwał swój urlop. Prezes sądu w Olsztynie uchylił zarządzenie wiceprezesa tego sądu, który wcześniej udzielił zgody na delegację. - Wpłynęło zawiadomienie o uchyleniu zarządzenia wiceprezesa Krygielskiego. W piśmie tym Nawacki uzasadnił, że w kompetencjach wiceprezesa sądu nie mieści się rozpatrywanie spraw, w których prezes sądu wydał już zarządzenie - powiedział tvp.info Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Szef CIS Andrzej Grzegrzółka poinformował, że dokumenty od Nawackiego trafiły do Sejmu tuż przed spotkaniem z Juszczyszynem. - Przygotowaliśmy listy poparcia obywateli, którzy podpisali się pod tą konkretną kandydaturą i one były gotowe do udostępnienia. Ta korespondencja od prezesa sądu pana Nawackiego to uniemożliwiła, więc te oględziny w takiej formule, w jakiej były zaplanowane, nie doszły do skutki - powiedział Grzegrzółka. - My nie antycypowaliśmy tego wydarzenia. Dokumenty, które rano dotarły do Kancelarii Sejmu były sporym zaskoczeniem dla każdego.

>>> Andrzej Duda w Zwoleniu: Nie będą nam w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć

Zobacz wideo

Sprawa ujawnienia list poparcia do KRS

Zgodnie z nowelizacją ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa w marcu ubiegłego roku Sejm wybrał na czteroletnią kadencję 15 sędziów-członków KRS. Wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Do Kancelarii Sejmu składane były wnioski między innymi polityków i organizacji społecznych o informacje dotyczące imion, nazwisk i miejsc orzekania sędziów, którzy poparli zgłoszenia kandydatów do KRS. Szef Kancelarii Sejmu odmawiał udostępnienia tych informacji wszystkim, którzy się o nie ubiegali.

Mimo wstępnych zapewnień, że listy poparcia dla kandydatów do KRS zostaną upublicznione (w tej sprawie był też wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego), tak się nie stało, a Kancelaria Sejmu zgłosiła się do Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Prezes UODO zobowiązał Kancelarię do tego, by nie ujawniać tychże list ze względu na ochronę danych osobowych. 

Z kolei w listopadzie 2019 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał Kancelarii Sejmu upublicznienie list, a korzystając z tego postanowienia sędzia Juszczyszyn domagał się dostępu do nich pod rygorem grzywny. W efekcie Kancelaria Sejmu zgodziła się okazać sędziemu jedną listę z podpisami obywateli, nie zaś sędziów. 

Więcej o: