Senator niezależny Wadim Tyszkiewicz napisał na Facebooku, że polityka krajowa to "chyba nie jego świat" już dzień po tym, jak wszedł do Senatu. Stwierdził wówczas, że nie interesują go "polityczne szachy", ale decyzję o starcie w wyborach parlamentarnych podjął świadomie, dlatego musi "godnie zjeść tę żabę". Sytuacja jednak się zmieniła. Tyszkiewicz zadeklarował, że jest w stanie oddać mandat senatora.
>>> Łapiński: Prezydent nie zawetuje 'ustawy kagańcowej'
Senator niezależny Wadim Tyszkiewicz oświadczył na Facebooku, że odda mandat senatora, jeżeli będzie tego chciała zjednoczona opozycja. Tłumaczy, że jego decyzja ma związek "z ogromną falą hejtu i nienawiści", jaka wylała się na niego "po wybraniu innej drogi walki ze złem PiS-u w sprawie NeoKRS i braku komunikacji wewnątrz opozycji". Senator stwierdził, że honor jest dla niego ważniejszy niż jakakolwiek funkcja czy pieniądze.
"Jestem totalną opozycją, przeciwko totalnemu zawłaszczaniu państwa przez bezPrawie i nieSprawiedliwość. Jestem zwolennikiem aktywnej i skutecznej walki z tym złem, a nie tylko stosowania biernego oporu i kontestowania bezprawnych działań. Dlatego, jeśli nasze drogi co do skutecznego działania są różne i inne są oczekiwania szerokiej opozycji, dla dobra sprawy i kraju jestem gotów zejść z pierwszej linii walki politycznej w cień, rezygnując z zaszczytnej funkcji Senatora RP" - napisał Wadim Tyszkiewicz.
Senator stwierdził, że wybory prezydenckie 2020 będą najważniejszymi wyborami od 30 lat, a opozycja nie może ich przegrać, bo Jarosław Kaczyński "pokaże na co go stać" i nie zmieniając Konstytucji, zmieni ustrój Polski z demokratycznego na autorytarny.
"Tu są potrzebne wszystkie ręce na pokładzie i nie ma tu miejsca na pomyłki, spory czy nieporozumienia wewnątrz opozycji. Tu potrzebna jest jedność. Liczy się tylko cel. Tu trzeba być twardym, a nie miękkim. Tu nie ma miejsca na obrażanie się. Tu liczy się skuteczność" - napisał senator.
W ostatniej części oświadczenia Wadim Tyszkiewicz przeprosił swoich sympatyków. Stwierdził, że nie podejrzewał, że jego wcześniejsze sukcesy zostaną przekreślone ze względu na różnice zdań. "Polityka jest obrzydliwa. To nie mój świat i błędem było wchodzenie w tę matnię" - napisał Tyszkiewicz.