Kilka dni temu były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski udzielił wywiadu dla Interii. Przyznał w nim, że prezydent Andrzej Duda zadzwonił do niego, aby zapytać o radę w sprawie Iranu i sytuacji na Bliskim Wschodzie. Stwierdzenie to zaintrygowało generała Jarosława Stróżyka, który napisał na Twitterze: "Zapytałbym nieśmiało, przez jakie to telefony panowie rozmawiali o sprawach bezpieczeństwa?".
Zapytany o rozmowę z Andrzejem Dudą Witold Waszczykowski stwierdził, że rozmawiali przez zwykły telefon. Przyznał także, że czasem pisze z prezydentem SMS-y. Były szef MSZ, a obecny europoseł powiedział, że nie używają "tajnych telefonów", bo takich urządzeń nie ma, a każdy sprzęt elektroniczny można dziś podsłuchać. Wątpliwości gen. Stróżyka nazwał bezzasadnymi. Wyjaśnił, że rozmawiał z Andrzejem Dudą nie o bezpieczeństwie kraju, a o sytuacji na Bliskim Wschodzie.
- Rozmawialiśmy o sytuacji w Iranie, nie o bezpieczeństwie narodowym. Pan prezydent zadzwonił i zapytał ogólnie o sytuację w regionie - jak te wydarzenia mogą wpłynąć na sytuację międzynarodową i też Polskę. To opinie, które wygłaszałem też publicznie, również dla mediów. Nie ma w tym żadnej tajności, bo przecież w tym momencie nie mam dostępu do żadnych tajnych informacji. Wyraziłem tylko opinie i obserwacje, bo przecież znam tematykę bliskowschodnią, bo byłem ambasadorem w Iranie - stwierdził Witold Waszczykowski w rozmowie z Interią.
>>> Premier Kanady: Dowody wskazują, że boeing ukraińskich linii lotniczych został zestrzelony
Gen. Jarosław Stróżyk stwierdził, że zaistniała sytuacja wzbudza jego "daleko idący niepokój", bo najważniejsi politycy w kraju nie powinni rozmawiać przez zwykłe telefony. Przyznał, że nie ma dziś bezpiecznych urządzeń, ale nie należy ułatwiać zadania swoim przeciwnikom, którzy mogą chcieć podsłuchać rozmowy osób, które podejmują najważniejsze dla Polski decyzje.
- Dla mnie wyrażanie opinii na tak delikatny temat jest nieporozumieniem. Jeśli minister Waszczykowski mówi o tych sprawach publicznie, to po co jeszcze dzwoni do niego prezydent? Nie po to, by uzyskać bardziej szczegółowe informacje? Dla mnie takie rozmowy, w formie technicznej, są nie na miejscu. Powinna to być rozmowa szyfrowana lub w cztery oczy. Minister mówił, że doradzał prezydentowi. Nie wyobrażam sobie, w tak trudnej sytuacji, doradztwa przez telefon. Tym bardziej prywatny, jawny - skomentował gen. Stróżyk.
Były wojskowy stwierdził, że jeśli Witold Waszczykowski w dniu rozmowy z prezydentem był w Brukseli, gdzie pełni obowiązki europosła, Andrzej Duda powinien zaprosić go do ambasady. Stamtąd polityk mógłby porozmawiać przez telefon niejawny, dopuszczony do rozmów przez ABW.
Witold Waszczykowski zwrócił z kolei uwagę, że jego poprzednik na stanowisku ministra spraw zagranicznych Radosław Sikorski używał telefonu BlackBerry i namawiał ludzi ze swojego resortu, aby również z niego korzystali. W 2011 roku firma ta została oskarżona o szpiegowanie użytkowników.
- Serwerownie tego telefonu są w USA i Kanadzie. Dziwne, bo akurat ten telefon był kwestionowany oficjalnie przez ABW, a minister mimo wszystko zachęcał do korzystania z niego - powiedział Witold Waszczykowski.