O tym, że europosłanka i była premier Beata Szydło może ponownie stanąć na czele kampanii prezydenta Andrzeja Dudy media spekulują od wielu tygodni. - Można by to ładnie ograć. Andrzej i Beata, zwycięski duet z 2015 r, drużyna pierścienia, znowu razem - mówił w grudniu jeden z informatorów tygodnika "Wprost".
>>> Krzysztof Łapiński: Urzędujący prezydent ma łatwiej w kampanii wyborczej
Jak podaje "Polityka", europarlamentarzystka "bardzo chce znów nabrać znaczenia na krajowym podwórku". Według osoby z kręgów prezydenckich, jeszcze na początku grudnia wydawało się pewne, że to właśnie Beata Szydło pokieruje kampanią przed majowymi wyborami. Taką decyzję miał podjąć Andrzej Duda. Sytuację miało jednak zmienić to, co działo się ostatnio wokół syna byłej premier - Tymoteusza. W grudniu ogłosił, że zamierza porzucić stan kapłański z powodu "kryzysu wiary i powołania".
- Nie mówię, że prezydent zmienił zdanie, ale dziś sprawa stoi pod znakiem zapytania, właśnie w związku z tym, że Tymoteusz zrzucił sutannę - mówi "Polityce" anonimowy rozmówca.
Prezydent Andrzej Duda nie ogłosił jeszcze oficjalnie chęci ubiegania się o reelekcję. O fotel prezydencki walczyć będą wicemarszałkini Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, lider Wiosny Robert Biedroń, dziennikarz Szymon Hołownia i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Swojego kandydata wyłania w prawyborach Konfederacja.