- Bardzo się cieszę, że tam nie było napisane "wanted dead or alive" (poszukiwany martwy lub żywy) To jest dla mnie kuriozalna sprawa - powiedział w piątek dziennikarzom Tomasz Grodzki. - Nie traktuję tego jako polowania na profesora Grodzkiego. To jest polowanie na polski Senat i funkcję marszałka Senatu - dodał.
Grodzki podkreślił, że to dla niego "poważna sprawa". - Będę o tym w poniedziałek rozmawiać z wysokimi oficerami ABW - poinformował marszałek.
>>> Joanna Mucha komentuje oskarżenia wobec Grodzkiego
W czwartek Centralne Biuro Antykorupcyjne wystosowało komunikat dotyczący postępowania ws. korupcji w szczecińskim szpitalu, gdzie pracuje Tomasz Grodzki. Służby "zaapelowały" w komunikacie do osób, które "dały się uwikłać w korupcyjny proceder". Nazwisko marszałka nie pojawia się w komunikacie, mowa jedynie o "osobie publicznej". CBA zapewniło też "klauzulę niekaralności" osobom, które same złożą zeznania nt. wręczania łapówek.
Oskarżenia wobec rzekomego przyjmowania korzyści majątkowych przez Grodzkiego pojawiają się od jakiegoś czasu. Formułują je anonimowe osoby w telewizji publicznej. Marszałek Senatu zaprzecza tym doniesieniom.