Adrian Zandberg był gościem w programie "Graffiti" w telewizji Polsat News. Mówił m.in. o eskalacji konfliktu między USA a Iranem. Przypomnijmy, że dziś w nocy świat obiegła informacja, że Iran zbombardował bazy Amerykanów w Iraku. To odpowiedź na zabicie przez Amerykanów generała Kasima Sulejmaniego - dowódcy brygady Al-Kuds, czyli sił specjalnych Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.
>>> Sekretarz generalny NATO: Iran musi powstrzymać się od dalszej przemocy i prowokacji
Adrian Zandberg stwierdził, że w relacjach Waszyngton - Teheran "dochodzi do groźnej eskalacji, która zaczęła się od nierozsądnej decyzji - od zamachu na funkcjonariusza innego państwa na terenie Iraku, co nie powinno się stać". Zdaniem posła Lewicy sytuacja na Bliskim Wschodzie zagraża 200 polskim żołnierzom z misji szkoleniowej, ale także interesom państwa polskiego.
- Naszym obowiązkiem jest sojusznikowi (USA - red.) powiedzieć, że to nie jest dobra droga. Kolejna wojna na Bliskim Wschodzie to potężne problemy dla nas, w tym kryzys gospodarczy - powiedział Adrian Zandberg.
Polityk powiedział, że wojna na Bliskim Wschodzie może wywołać kolejny "kryzys migracyjny i kolejną falę uchodźców", z którymi Europa "nie radzi sobie najlepiej". Zdaniem Adriana Zandberga "polską racją stanu jest pokój", a my i kraje sojusznicze powinny opowiedzieć się jasno za deeskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie.
- Nie da się ukryć, że to, co się wydarzyło, nie powinno było się wydarzyć i było wykroczeniem poza normy prawa międzynarodowego. Obawiam się daleko idących konsekwencji. Nawet jeśli uda się powstrzymać dalszą eskalację sytuacji między USA a Iranem teraz, to sam precedens, że takie środki ponownie są w użyciu, cofa nas, całą społeczność międzynarodową, w bardzo niebezpieczne miejsce. (...) Seria odwetów może zaprowadzić nas w miejsce, w którym nikt z nas nie chce, żebyśmy się znaleźli, czyli w którym wybucha wojna - powiedział Adrian Zandberg.
Poseł Lewicy stwierdził także, że status prawny polskich żołnierzy stacjonujących na terenie Iraku stanął pod znakiem zapytania. Polityk przypomniał, że iracki parlament podjął uchwałę o braku zgody na obecność wojsk innych krajów.
- Chciałby usłyszeć informacje polskiego rządu, jakie w tej sprawie zostały podjęte działania. I między innymi po to warto zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Moim zdaniem, jeżeli nie będzie zgody irackiego rządu na przebywanie na ich terenie polskich żołnierzy, nie ma możliwości, żeby polscy żołnierze pozostali dalej na terytorium Iraku - powiedział Adrian Zandberg. Polityk stwierdził także, że brak zgody na zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego jest "krótkowzroczne i nieodpowiedzialne".