Piotr Müller był gościem Programu 1 Polskiego Radia. Rzecznik rządu przyznał, że ostatnie informacje z Bliskiego Wschodu są niepokojące, jednak żaden z polskich żołnierzy nie został ranny w ostatnim ataku irańskich rakiet. - Nie ma żadnych ofiar wśród polskich żołnierzy, którzy stacjonują w kilku bazach na terenie Bliskiego Wschodu. Na tę chwilę nie ma żadnych informacji, by były przewidziane kolejne ataki. Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest jednak dynamiczna, te same słowa mogliśmy powiedzieć kilka godzin temu, a jednak doszło do ataku - powiedział polityk.
Dalej Piotr Müller podkreślał, że sytuacja na Bliskim Wschodzie zawsze była bardzo dynamiczna, ale polski rząd będzie dążył do łagodzenia tego konfliktu. - Podkreślamy na polu międzynarodowym, że konieczna jest deeskalacja działań. Staramy się na polu dyplomatycznym łagodzić sytuację i zachęcać do tego, by nie podejmować żadnych dalszych kroków o charakterze zbrojnym - powiedział rzecznik rządu.
- Nie ma podjętych żadnych decyzji co do zmiany kontyngentu lub wycofywania się polskich żołnierzy (...). Żadne informacje w tej chwili nie potwierdzają, by jakiekolwiek zagrożenia o charakterze terrorystycznym na terenie Polski miały mieć miejsce - mówił dalej Piotr Müller.
Bazy wojskowe w Al Asad oraz Irbil w Iraku zostały zaatakowane przez irańskie rakiety. W bazach tych przebywali żołnierze amerykańscy, polscy oraz inny personel międzynarodowej koalicji. Za atakami stoi elitarna jednostka irańskiego wojska - Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, którzy w oświadczeniu napisali, że ataki były odwetem za śmierć Kasima Sulejmaniego.