We wtorek po godz. 14 w Pałacu Prezydenckim rozpoczęło się posiedzenie Rady Gabinetowej, zwołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Jeszcze przed rozpoczęciem obrad zarówno prezydent, jak i premier Mateusz Morawiecki, w obecności kamer, wygłosili krótkie oświadczenia.
Wspólne spotkanie prezydenta i Rady Ministrów to efekt ostatnich wydarzeń na arenie międzynarodowej, czyli napięciach na Bliskim Wschodzie oraz atakach prezydenta Władimira Putina na Polskę. Kancelaria Prezydenta w skrócie opisała, że Rada Gabinetowa zajmie się: obchodami 75. rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, zadaniami polityki historycznej w kontekście relacji polsko-rosyjskich oraz sytuacją na Bliskim Wschodzie.
>>> Przemówienie Donalda Trumpa na temat Kasema Sulejmaniego:
Sporo miejsca w swoim wystąpieniu prezydent Andrzej Duda poświęcił sprawie ostatnich wydarzeń w relacjach Polska-Rosja, zwłaszcza w kontekście prawdy historycznej. O wypowiedziach Putina i rosyjskich komentatorów mówił:
Zakłamują w sposób ewidentny prawdę historyczną, które są niczym innym tylko jakimś swoistym rewizjonizmem poststalinowskim, bo chyba nie sposób tego inaczej nazwać, który m.in. próbuje przerzucić na Polskę odpowiedzialność za wywołanie II wojny światowej. Sugerowana jest odpowiedzialność Polaków także i za zagładę Żydów.
Prezydent Duda zapowiedział też, że potrzebne są rozmowy na temat Bliskiego Wschodu po ostatnich napięciach między USA a Iranem, zwłaszcza że w Iraku są polscy żołnierze.
- Dzisiaj mamy rzeczywiście splot pewnych okoliczności i sytuację szczególną - mówił natomiast premier Mateusz Morawiecki, który zapewniał, że mamy "bardzo dobre kontakty na Bliskim Wschodzie" dlatego Polska będzie wypracowywać "najlepsze podejście do tego konfliktu".
- Naradzamy się z prezydentem, jak zareagować. Jesteśmy świadomi, że każda iskra może doprowadzić do wybuchu niekontrolowanego konfliktu - stwierdził premier.
Szef rządu zapewnił też, że Polska będzie bronić polityki historycznej i szerzyć prawdę historyczną. Morawiecki w podobnym tonie, co prezydent, mówił o słowach Putina i całej narracji prezydenta Rosji jako "neostalinowskim rewizjonizmie".