Posłowie PiS złożyli wniosek do Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. "Nie odpuszczamy"

Posłowie PiS, ale też PSL-Kukiz'15 i Konfederacji, złożyli do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie obowiązujących przepisów aborcyjnych. To może oznaczać powtórzenie manewru z poprzedniej kadencji - zgłaszając taki wniosek do TK w przeszłości, PiS sprawiło, że obywatelski projekt zakazujący aborcji nie mógł być rozpatrywany w Sejmie.

W poniedziałek wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w imieniu 119 parlamentarzystów z trzech klubów i kół poselskich złożyli posłowie Bartłomiej Wróblewski i Piotr Uściński z Prawa i Sprawiedliwości. Poza parlamentarzystami z PiS, pod wnioskiem podpisali się też posłowie z Konfederacji (m.in. Jakub Kulesza, Robert Winnicki czy Artur Dziambor), a także z klubu PSL-Kukiz'15 (np. Jarosław Sachajko).

Dotyczy on zgodności aktualnych przepisów aborcyjnych z ustawą zasadniczą, dopuszczających aborcję ze względu na podejrzenie upośledzenia płodu lub nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu.

Bartłomiej Wróblewski powiedział Polskiemu Radiu, że kwestionowany przepis narusza kilka artykułów konstytucji. Chodzi o artykuły: 30. - dotyczący godności człowieka, 38. - traktujący o prawie życia, 32. - dyskryminując dzieci chore względem dzieci zdrowych oraz 2. przez to, że przepis nie jest sformułowany dostatecznie precyzyjnie. Wróblewski, chwaląc się złożeniem wniosku do TK, napisał: "Nie odpuszczamy!".

>>> Wicerzecznik PiS przekonywał w Gazeta.pl: Nie mamy planów zmiany ustawy antyaborcyjnej

Zobacz wideo

Poseł PiS broni wniosku do TK ws. aborcji

Wróblewski podkreślał, że inicjatywa jest ponadpartyjna i do wniosku dołączono opinie znanych konstytucjonalistów i autorytetów doktryny prawnej. - Wiele z tych osób jest w bieżących sporach politycznych, które mamy w Polsce, stoi po różnych stronach politycznego sporu - powiedział poseł PiS.

Bartłomiej Wróblewski mówił też, że wniosek do Trybunału jest tożsamy z obywatelskim projektem ustawy, który trafił do sejmowej komisji rodziny, bo obie sprawy dotyczą tzw. przesłanki eugenicznej. - Jeśli byłaby możliwość pracy nad ustawą, oczywiście powinna być kontynuowana - powiedział poseł.

Drugi wniosek do TK ws. aborcji. PiS już raz tak "zamroziło" prace

Treść wniosku jest taka jak dokumentu złożonego w Trybunale pod koniec 2017 roku, który nie został rozpatrzony. Pisaliśmy już o tym na Gazeta.pl: Trybunał Konstytucyjny skorzystał trochę z nowych uprawnień i "przetrzymał" wniosek. Później, zgodnie z zasadą dyskontynuacji (wprowadzonej przez PiS), wniosek przepadł po zakończonej kadencji Sejmu. Stąd określenie wzięte z sejmowych korytarzy: TK stał się "zamrażarką" niewygodnych spraw dla PiS.

Czytaj więcej: PiS chce powtórzyć manewr w TK z przepisami aborcyjnymi. Godek grzmi: Pułapka, blokada ochrony życia

Gdy na początku grudnia tego roku pojawiły się pierwsze informacje o tym, że posłowie PiS znowu zbierają podpisy pod takim wnioskiem, podnoszono, że jego zgłoszenie do Trybunału Konstytucyjnego zamrozi jakiekolwiek prace nad ustawą zaostrzającą zakaz aborcji.

Dopóki nie zostanie on rozstrzygnięty przez TK, obywatelski projekt (złożony m.in. przez środowisko Kai Godek) nie może być procedowany. Projekt dotyczy wprowadzenia zakazu aborcji ze względu na ciężkie wady płodu.

Zresztą Kaja Godek nazywała taki wniosek "pułapką", a jak pisała kilka tygodni temu:

Złożenie tego wniosku będzie oznaczało kolejną wieloletnią blokadę ochrony życia i argument za nierozpatrzeniem obywatelskiego projektu. Tak został wykorzystany poprzedni wniosek, tak będzie i tym razem.
Więcej o: