Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka w nocy z czwartku na piątek pracowała nad projektem Prawa i Sprawiedliwości dotyczącym nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym. Obrady rozpoczęły się ok. godz. 19.30 i zakończyły po godz. 5 nad ranem.
Politycy opozycji zarzucali przewodniczącemu komisji posłowi PiS Markowi Astowi i politykom Zjednoczonej Prawicy łamanie reguł parlamentaryzmu.
"Posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości trwa dziewiątą godzinę. PiS ukrywa poprawki przed posłami opozycji. Wszelkie procedury złamane. Biuro Analiz Sejmowych ma godzinę na przejrzenie kilkuset poprawek. O 4:20 wznowienie obrad i głosowanie" - pisała o godz. 3.40 na Twitterze Urszula Zielińska, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy wychwyciła, jak wyglądały ustalenia między wiceprzewodniczącymi a przewodniczącym z PiS (zobacz poniższe nagranie, jakie zamieściła na Twitterze). Okazuje się, że wiceprzewodnicząca Anna Milczanowska miała zachęcać, by nie udostępniać treści poprawek "tamtym posłom", czyli opozycji.
Zobacz także: "Dziś Sędziowie - Jutro Ty!". Masowe protesty przeciw planom dyscyplinowania sędziów
Projekt nowelizacji zwiększa m.in. zakres spraw możliwych do podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych. Poszerza także kompetencje Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego o rozstrzyganie spraw w przypadku procesowego kwestionowania statusu sędziego lub jego uprawnień do sprawowania wymiaru sprawiedliwości.
Zakłada też m.in. wprowadzenie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Chodzi na przykład o działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego.
Drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy zaplanowano na piątek na godzinę 9.00.