Szef Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Schetyna na antenie Polsat News zabrał głos w sprawie porannego głosowania, podczas którego na sali plenarnej zabrakło 30 posłów opozycji (11 posłów KO, 12 Lewicy, siedmiu z PSL-Kukiz i dwóch posłów Konfederacji). Dzięki nieobecności opozycji Prawu i Sprawiedliwości udało się ekspresowo dopuścić projekt do pierwszego czytania, a następnie skierować go do prac komisji sejmowej. PiS chce go przegłosować jeszcze przed świętami.
Schetyna przyznał, że w sprawie porannego głosowania "opozycja zawiodła".
Przepraszam we własnym imieniu i nas wszystkich. Wszystkie głosowania są ważne. Ten dystans do koalicji nie jest duży, więc pełna mobilizacja jest ważna, szczególnie w przypadku ustawy dot. sądów
- powiedział w programie "Gość Wydarzeń" Polsat News. Jak dodał, jego zdaniem do sytuacji doszło, bo "zawiódł chyba brak doświadczenia" szefów klubów KO, Lewicy i PSL.
Młodzi szefowie klubów parlamentarnych jak Borys Budka czy Krzysztof Gawkowski, ale też Władysław Kosiniak-Kamysz, nie poradzili sobie z odpowiedzialnością
- dodał, zaznaczając, że politycy Platformy powinni wiedzieć o konsekwencjach braku dyscypliny. - Osoby, które nie pojawiły się na głosowaniu, zostały pociągnięte do odpowiedzialności finansowej. Teraz będą pamiętać i będą pojawiać się 15 minut przed następnymi ważnymi głosowaniami - skwitował.
Dr hab. Rafał Chwedoruk o wojnie domowej w PO: