Bronisław Komorowski był gościem programu "Graffiti" w telewizji Polsat News. Zapytany o wynik wyborów prezydenckich w 2020 r. powiedział, że jego zdaniem Andrzej Duda przegra. Stwierdził, że wyborcy nie akceptują "praktycznego wymiaru polityki PiS-owskiej", a prezydent Andrzej Duda jest ściśle związany z obozem władzy.
- Andrzej Duda nie jest odbierany jako prezydent, który przekroczył granice partyjne. Jest zamknięty w ramach partyjnych i będzie płacił cenę także za negatywną ocenę Prawa i Sprawiedliwości - powiedział Bronisław Komorowski.
>>> Beata Szydło szefową kampanii Andrzeja Dudy? Krzysztof Brejza: Powodzenia
Zapytany o to, na kogo głosowałby, gdyby wybory prezydenckie odbyły się dzisiaj, były prezydent stwierdził, że spośród kandydatów, których już znamy, wybrałby Małgorzatę Kidawę-Błońską. Bronisław Komorowski powiedział, że jest ona typem polityka, który jest obecnie w Polsce najbardziej potrzebny, a w porównaniu do Andrzeja Dudy jest osobą dojrzałą.
- Pan prezydent Duda, w moim przekonaniu, zdradził przez okres tych pięciu lat takie symptomy niedojrzałości. To, że prezydent korespondował z jakimś "leśnym ruchadłem" i "foczką" - gdzieś tam sobie tweetował - świadczy o braku dojrzałości, takiej życiowej, także jako mężczyzny, ale także o braku dojrzałości politycznej - powiedział Bronisław Komorowski.
Były prezydent stwierdził także, że w odróżnieniu od Andrzeja Dudy Małgorzata Kidawa-Błońska nie będzie "przykucać" przy biurku Donalda Trumpa, bo jest to osoba "o odpowiednim poziomie kultury osobistej".
Zapytany o to, czy kandydatka Koalicji Obywatelskiej jest w stanie jest objechać całą Polskę jak prezydent Andrzej Duda i porwać wyborców, Bronisław Komorowski stwierdził, że to zależy, co kogo porywa.
- Czy "leśne ruchadło" porywa pana? Bo mnie nie. Mnie odstrasza - stwierdził były prezydent Polski.