Nowe doniesienia o sprawie Banasia. Kolejne niejasności, szef NIK nieugięty

"Dziennik Gazeta Prawna" opublikowała swoje ustalenia na temat niejasności, jakie mieli w oświadczeniach majątkowych Mariana Banasia odnaleźć kontrolerzy CBA. Szef NIK odpowiada, że nie może pozwolić sobie na polemikę w mediach w tej sprawie.

W poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna" opublikowała - w oparciu o doniesienia swoich informatorów - nowe ustalenia na temat oświadczeń majątkowych Mariana Banasia, szefa Najwyższej Izby Kontroli. To tymi dokumentami szczególnie interesowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne, które prześwietlało byłego ministra finansów.

Jak czytamy:

Według CBA Marian Banaś ma pieniądze, których pochodzenia nie potrafi przekonująco wyjaśnić. Jego oświadczenia majątkowe są zaś pełne luk. Wyniki kontroli służby, która zajmowała się majątkiem prezesa NIK, wciąż są niejawne. (...). Jeden z wątków dotyczy posiadanej przez niego w domu gotówki w wysokości przeszło 200 tys. zł.

Jak twierdzi "DGP", Marian Banaś nie potrafił wytłumaczyć się z tych pieniędzy, pojawiają się też wątpliwości co do darowizny dla syna.

Banaś odpowiada na publikację: Powaga NIK nie pozwala mi na polemikę w mediach

Już po sprawdzeniu tych dokumentów, CBA złożyło zawiadomienie do prokuratury. Śledczy z Prokuratury Regionalnej w Białymstoku wszczęli 3 grudnia śledztwo dotyczące oświadczeń majątkowych Banasia. Prokuratura sprawdza deklaracje i zeznania podatkowe Banasia.

Na Twitterze Polskiej Agencji Prasowej opublikowano krótkie stanowisko Mariana Banasia do materiału "DGP". W oświadczeniu wysłanym PAP Banaś przekazał jedynie:

Powaga Najwyższej Izby Kontroli i jej prezesa nie pozwala mi na polemikę w mediach.
Więcej o: