13 grudnia prezydent Andrzej Duda udał się z wizytą do Krystyny Barchańskiej, matki Emila Barchańskiego, zamordowanego w 1982 roku (był najmłodszą ofiarą stanu wojennego). Spotkaniu towarzyszyły kamery. Rodzina starszej kobiety wraz z Andrzejem Dudą zebrała się przy stole, a ona sama już od pierwszych słów nie mogła się nachwalić prezydenta.
Witając go w swoim mieszkaniu, Barchańska zaczęła wskazywać na liczne zalety Dudy.
Ja naprawdę pana kocham, podziwiam. Oboje z mężem, a mąż umarł trzy lata temu, nie tylko byliśmy od samego początku pana wyborcami, ale żeśmy pana miłowali miłością czystą. W zachwyt oboje wpadaliśmy, że mamy wreszcie prezydenta wierzącego, który mało, że wierzy, to nie ukrywa się z tym, nie chowa po kątach ze swoją wiarą, tylko ją manifestuje, jak przystało na Polaka-katolika
- mówiła. Chwalony Andrzej Duda, nie kryjąc uśmiechu, wtrącił wówczas: - Może inaczej, ja ją [wiarę - red.] uważam za coś naturalnego.
- Otóż to. I ja nigdy nie zapomnę panu sceny, jak pan podbiegł i ratował hostię - kontynuowała kobieta, przypominając sytuację, w której w czerwcu 2015 roku Andrzej Duda złapał hostię, którą porwał wiatr, i błyskawicznie zaniósł ją kardynałowi Kazimierzowi Nyczowi.
- To ona do mnie podbiegła - zażartował o hostii Duda. Starsza kobieta kontynuowała tymczasem swój wywód, płynnie przechodząc do tematu polskich sędziów, którym Duda - jak określiła - ostatnio "dobrze wygarnął" w swoim przemówieniu.
I bardzo dziękuję za pana pasję, za pana przemówienia. Ostatnie, bodajże wczorajsze, kiedy pan mówił o naszych sędziach z kasty... W telewizji powtarzają prawie dwa dni, więc mam wbite w pamięć, co pan powiedział i jak pan powiedział. Ta szalona pasja, tak się pan wkurzył, jak pan mówił autentycznie, co pan myśli, że ja myślałam: no, nareszcie ktoś im wygarnął
- nie kryła podziwu kobieta.
Andrzej Duda przyznał wówczas:
Poziom zakłamania tego towarzystwa i jego hipokryzji mnie osłabia.
O jakim wystąpieniu Andrzeja Dudy na temat sędziów mówiła Barchańska? Najpewniej chodzi o jego słowa wypowiedziane podczas spotkania z mieszkańcami w Nowym Mieście Lubawskim. Duda poparł wówczas ustawę dyscyplinującą sędziów autorstwa PiS i powiedział, że "sędziowie muszą zrozumieć, iż sądy są dla obywateli, a nie obywatele dla sądów" - To wynika z konstytucji. Ale wolą chronić siebie nawzajem, "rączka rączkę myje". A potem dziwią się, że ludzie nazywają ich kastą. A jakżeż to nazwać inaczej? - mówił Duda.