Limuzyna Jarosława Gowina tuż przed kolizją wyprzedzała na wysepce. Świadek: To był wyścig po śmierć

TVN24 dotarła do nagrania, na którym widać, jak kierowca Jarosława Gowina niedługo przed kolizją z ciężarówką wyprzedza na wysepce. - Najbardziej przerażające było tempo poruszania się tej limuzyny. W mojej ocenie to był wyścig po śmierć - mówi stacji świadek zdarzenia.

Do kolizji rządowego samochodu, którym podróżował Jarosław Gowin, z ciężarówką, doszło w środę rano. Limuzyna Służby Ochrony Państwa na drodze krajowej nr 7 w Kuklinie podczas wyprzedzania zderzyła się z ciężarówką. TVN24 dotarła do nagrania z samochodowej kamerki. Widzimy na nim, jak chwilę przed kolizją samochód na sygnale wyprzedza na wysepce. W dalszej części widać stojący na poboczu samochód ciężarowy, a kawałek dalej rządowe auto z urwanym tylnym zderzakiem.

Wypadek limuzyny Jarosława Gowina. Relacja świadka

- Kierowca nie zachowywał żadnej ostrożności. W pierwszej miejscowości zaraz za Mławą, w miejscowości Uniszki wyprzedzał kolumnę samochodów na wysepce w pobliżu przejścia dla pieszych, później spowodował, że jedna z ciężarówek musiała zjechać na pobocze - twierdzi w rozmowie z TVN24 świadek całego zdarzenia. - Najbardziej przerażające było tempo poruszania się tej limuzyny. Sygnały świetlne były od samego początku, w miejscowości Uniszki pojawiły się sygnały dźwiękowe, ale w mojej ocenie to był wyścig po śmierć, a nie po coś, co ma sens - dodaje.

>>> Jarosław Gowin: Gowin zorientował się, że od PiS-u ucieka klasa średnia:

Zobacz wideo

Kierowca limuzyny SOP został ukarany mandatem w wysokości 250 zł i sześcioma punktami karnymi. Rzecznik Służby powiadomił, że wszczęto procedurę wyjaśniającą. Jarosław Gowin komentując zdarzenie stwierdził, że "nie było żadnego zagrożenia ani dla życia, ani dla zdrowia". Dodał też, że czuje się bezpiecznie jeżdżąc limuzynami SOP.

Więcej o: