Czterech prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku ma stanąć przed sądem dyscyplinarnym - podaje portal tvn24.pl. Chodzi o śledczych, którzy od 2016 r. zajmowali się śledztwem dotyczącym podejrzenia fałszowania podpisów pod listami poparcia KWW Ruchu Narodowego w wyborach do podlaskiego sejmiku w 2014 r. Nie wiadomo, jakie konkretnie uchybienia zarzuca się prokuratorom.
Zobacz także. Adrian Zandberg: Wspólnie z PiS-em w Konstytucji grzebać nie zamierzam
"Superwizjer" informował w lutym tego roku, że prokuratorzy planowali postawić zarzuty byłemu liderowi Młodzieży Wszechpolskiej Adamowi Andruszkiewiczowi, obecnie wiceministrowi cyfryzacji. Śledczy chcieli również przeszukania m.in. mieszkania polityka, jednak musieli je odwołać w związku z tymczasowym przekazaniem akt sprawy do Prokuratury Krajowej. Ostatecznie sprawa trafiła do śledczych z Lublina, a powodem miała być "przewlekłość postępowania" podlaskich prokuratorów.
Sam Adam Andruszkiewicz wielokrotnie podkreślał, że nie fałszował podpisów pod listami poparcia.
Jak informowało pod koniec października radio RMF FM, biegły zakwestionował 501 podpisów pod listami Młodzieży Wszechpolskiej. Na tej podstawie prokuratura zdecydowała się przesłuchać wszystkie osoby, których podpisy budzą podejrzenia.