Gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl był Adrian Zandberg, który w jesiennych wyborach parlamentarnych dostał się do Sejmu z listy Lewicy. Został zapytany m.in. o sytuację szefa NIK Mariana Banasia, który pozostaje na stanowisku mimo nacisków ze strony PiS. Jak zaznaczył ta sprawa to dowód na to, że służby zawiodły. - Ile innych spraw służby przegapiły? To dzwonek alarmowy - mówił.
Myślę, że pan Banaś jest świadomy, że jedyna droga wyjścia, jaka jest dla niego przewidziana, to taka, która jest dla niego w najwyższym stopniu niekomfortowa i po której bolą nadgarstki
- powiedział.