Wygląda na to, że to koniec krótkiej, ale pełnej zwrotów akcji, epopei z pomorskim radnym Prawa i Sprawiedliwości Karolem Guzikiewiczem. Radny wojewódzkiego sejmiku w listopadzie sporo pisał na Facebooku i Twitterze na temat marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, zarzucając mu m.in. "branie łapówek". Tu przykład jednego z wpisów:
Później Guzikiewicz napisał donos na Grodzkiego do CBA, popełniając zabawne literówki.
Choć donos zawierał błędy, agenci CBA pojawili się w Kancelarii Sejmiku Pomorskiego, by zabezpieczyć maila radnego - Guzikiewicz twierdził, że dostał na skrzynkę informacje, mające świadczyć o tym, że Grodzki brał łapówki.
>>> Grodzki i ataki na niego. Marszałek Senatu nie krył, że traci cierpliwość:
Guzikiewicz zaczął domagać się "ochrony prawnej" od wojewódzkiego sejmiku. Ostatecznie radny PiS przyjął inną wersję: wpis o Grodzkim z 15 listopada, jakoby brał łapówki, był w ocenie Guzikiewicza... satyryczny.
Sprawa kończy się jednak przeprosinami Guzikiewicza, mimo zapewnień o "satyrze". W piątek rano radny PiS napisał na Twitterze:
Usunięcie skutków naruszeń na Twitter. Przepraszam marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego za moje nieprawdziwe twierdzenia, jakoby marszałek Senatu Tomasz Grodzki brał łapówki.