Marian Banaś w środę 4 grudnia wydał oświadczenie, w którym oznajmił, że "w poczuciu odpowiedzialności za Najwyższą Izbę Kontroli" będzie kontynuował swoją misję w roli prezesa NIK. Przypomniał przy tym, że tę misję wyznaczył mu parlament (głosami PiS Banaś, ówczesny minister finansów, został szefem NIK).
Banaś w środę potwierdził też doniesienia "Dziennika Gazety Prawnej", że był gotowy podać się do dymisji, ale zmienił zdanie. - Z przykrością stwierdziłem jednak, że moja osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej - mówił.
W środę wieczorem "Rzeczpospolita" poinformowała, że od 2 grudnia 2019 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi kontrolne postępowanie wobec Banasia. Informacje na temat kontroli potwierdził rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych Stanisław Żaryn.
>>> Marian Banaś i jego oświadczenie. Szef NIK nie zamierza podawać się do dymisji:
Taka kontrola, o czym przypomniał dziennik, może prowadzić do jednego: cofnięcia szefowi NIK certyfikatu bezpieczeństwa, które wydało mu ABW w 2016 roku. Na tym nie koniec, ponieważ na czas kontroli dostępy do tajemnic są zawieszone.
Informacje na ten temat przekazało także RMF FM, wskazując, że kontrolne postępowanie wszczęto w związku "własnymi informacjami ABW" oraz z raportem CBA na temat Mariana Banasia. Jak podnosi rozgłośnia, Banaś od 18 lat miał poświadczenia bezpieczeństwa, jednak teraz, na czas kontroli ma zawieszony dostęp do tajemnic.
W praktyce oznacza to, że jego funkcje w Najwyższej Izbie Kontroli mogą się ograniczać tylko do administrowania. (...). Zgodnie z przepisami w momencie wszczęcia postępowania sprawdzającego ABW dostęp do tajemnic zostaje zawieszony. Banaś ma teraz dwa tygodnie na odwołanie się od tej decyzji do premiera
- opisuje RMF FM.
Zarówno "Rzeczpospolita", jak i RMF FM, przypominają podobną historię sprzed lat, gdy szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego był Paweł Wojtunik. PiS po wygranych wyborach w 2015 roku nie mogło go odwołać, ale zamiast tego ABW wszczęło wobec niego analogiczne co w przypadku Banasia postępowanie.
W ten sposób Wojtunik nie miał dostępu do tajnych informacji, kierując jednocześnie CBA - ostatecznie podał się do dymisji.
Różnica między kontrolami Wojtunika i Banasia jest taka, że ten pierwszy nadzorował służby specjalne, natomiast drugi ma pod sobą NIK, która ma zupełnie inną strukturę i dynamikę pracy. Pozostawienie mu jedynie roli "administratora" nie wykluczy go całkowicie z prac NIK, jak stało się to w przypadku Wojtunika.