Rzecznik i członek KRS Maciej Mitera w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN 24 został poproszony o skomentowanie sprawy Pawła Juszczyszyna, sędziego Sądu Rejonowego w Olsztynie, wobec którego w ostatnich dniach zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Wcześniej Juszczyszyn domagał się od Kancelarii Sejmu opublikowania list poparcia do KRS, których PiS nie chce ujawnić mimo wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego (ich publikację nakazano do 30 lipca). Przed wszczęciem postępowania dyscyplinarnego Juszczyszyn został odwołany z delegacji przez Ziobrę, co stało się przyczyną protestów w całej Polsce.
Czytaj też: Demonstracje w obronie sędziów. Tłum przed resortem Ziobry. "Nie damy się zastraszyć"
Mitera został zapytany o zasadność środków wszczętych przeciwko Juszczyszynowi:
Co do cofnięcia delegacji, to ja bym delegacji nie cofnął. To jest moje prywatne zdanie. I to nie jest żadna degradacja, bo degradacja mi się kojarzy ze środkiem prawnym
Mówię jako obywatel i jako sędzia. Mógł [wystąpić o upublicznienie list poparcia do KRS - red.], może jak każdy sąd powszechny w tym kraju badać te standardy. Tylko kwestia tego, co by mu to dało i dlaczego akurat te listy, a nie inne kwestie?
- powiedział. - Co do zawieszenia to nie wypowiadam się, rodzi to pewnego rodzaju wątpliwości - podkreślił.
Jak dodał, nie popiera pomysłu wprowadzenia ustawy wzorowanej na prawie francuskim, która pod karą sankcji zakazywałaby sędziom udziału w manifestacjach i sprzeciwiania się rządzącym, która - według doniesień "DGP" - jest nowym pomysłem Prawa i Sprawiedliwości. - Nie jestem zwolennikiem tworzenia prawa dla 25 osób - powiedział.
Na pytanie, czy uczestniczył w weekendowych protestach w obronie niezależności sędziów, Mitera odpadł, że miał inne obowiązki.
Ja uważam, że pan sędzia nie potrzebuje obrony, na pewno jest człowiekiem odważnym, czego dał tutaj wyraz. Ale to też nie jest swoistego rodzaju odwaga, tylko wykonywanie swoich obowiązków
- skwitował.
Przypomnijmy, że Paweł Juszczyszyn rozpatrywał apelację w sprawie cywilnej, w której wcześniej orzekał sędzia nominowany przez nową KRS. 20 listopada Juszczyszyn wydał postanowienie, w którym pod rygorem grzywny nakazał szefowi Kancelarii Sejmu publikację list poparcia do KRS. Po odwołaniu go z delegacji wygłosił oświadczenie, w którym przedstawił swoje stanowisko w sprawie i prosił sędziów, by nie ulegali naciskom. - Chcę podkreślić, że prawo stron do rzetelnego procesu, jest dla mnie ważniejsze od mojej sytuacji zawodowej. Sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę - mówił.
>>> Tak PiS broniło swoich zmian w sądownictwie. Zobacz wideo: