Jacek Kurski udzielił w "Sieciach" obszernego wywiadu. W pierwszej połowie prezes TVP odpowiada na zarzuty, że pod auspicjami telewizji nie powstają porządne patriotyczne produkcje. Kurski żali się na "brak talentu, paliwa, profesjonalnych projektów po stronie tożsamościowej". Dalsza część wywiadu jest zdecydowanie bardziej polityczna. Prezes publicznej telewizji odpowiada na głosy krytyki, jakoby TVP pomijała niewygodne dla PiS sprawy. - Niczego nie pomijamy, ale nie pozwolimy, by nagonki sterowane przez opozycję decydowały o naszym programie. Za bardzo szanujemy widza, za dużą cenę wielu odważnych ludzi zapłaciło za walkę o obecny pluralizm medialny, by teraz wszystko było znowu takie samo - mówi Kurski. - W sprawie prezesa Banasia - w sumie to TVP go pogrążyła. Słowa, które u nas wypowiedział na żywo w "Gościu Wiadomości" były dlań dużym problemem, przedmiotem ataku opozycji. A środowe posiedzenie komisji sejmowej, na którym został mocno zaatakowany przez opozycję, zostało obszernie zrelacjonowane - dodał.
>>> Kluzik-Rostkowska: Kurski będzie się smażył w piekle:
Kurskiemu może chodzić o wystąpienie Banasia w "Gościu Wiadomości" 23 września. To wtedy szef NIK publicznie odpowiedział na zarzuty, które pojawiły się w "Superwizjerze" TVN oraz tłumaczył, że kamienicę w Krakowie dostał od oficera Armii Krajowej.
Prezes TVP odpowiedział też na zarzuty, jakoby "Wiadomości" były programem propagandowym. - To bzdura. Gdyby "Wiadomości" lub nasz kanał informacyjny TVP Info nadawały propagandę, nikt by tego nie oglądał, bo w warunkach tak dużego pluralizmu, mediów społecznościowych i krytycyzmu widzów zostałoby to dostrzeżone i odrzucone - powiedział.
Jacek Kurski w wywiadzie z Karnowskimi podzielił się też szczerym wyznaniem na temat obecnej formy "Wiadomości". Na uwagę dziennikarzy, że wobec nawoływań Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego do współpracy z opozycją, może warto "kształt informacji i publicystyki przemyśleć", Kurski stwierdza: - Zgadzam się i mam wrażenie, że "Wiadomości" są dużo spokojniejsze, chwilami nawet nudne. Mam wątpliwości, czy ta nowa epoka, o której panowie mówią, potrwa długo, bo słychać, jak grzeją się motory opozycyjnych czołgów, widać przygotowania do ofensywy w sprawach sądownictwa, cywilizacyjnych, przed nami wybory prezydenckie.